Hej! No i
jest kolejny! :) Nie będę wam tu za bardzo przedłużać.. Zapraszam do czytania!
;)
Rose
Ps.Przypominam
anonimkom o podpisywaniu się!!
EDIT
Tak wiem musiałam, bo to już tradycja ;D Jeśli chcecie dowiedzieć się czegoś o opowiadaniu, to przeczytajcie mój komentarz-odpowiedź pod tym rozdziałem. Tam wyjaśniłam trochę spraw. :)
EDIT II
Tak wiem, takie rzeczy tylko ze mną. :) Ale musiałam się z tym podzielić, miałam szybciej, ale goście do mnie przyjechali i nie dałam rady ;D
Komentujesz
= wywołujesz uśmiech na mojej twarzy, a co za tym idzie? Kolejny rozdział! Bo
Rose w dobrym humorze = nowy rozdział!
~*~*~*~*~*~*~*~
Oczami Ross
Weszłyśmy do kuchni. Danielle milczała. Może chce o
czymś porozmawiać?
– Rozalie, ja mam takie małe pytanko. Bo Liam mówił
mi, że między Tobą, a Harrym coś jest, ale nigdy nie mówicie co. Wiesz jestem
osobą dość ciekawską i strasznie dużo o tym myślę. Ty znasz całą prawdę, sądzę
że Twoja przyjaciółka też. Czy mogę się dowiedzieć o tym też ja?
I teraz jest problem, jeżeli jej
powiem, to prawdopodobnie dowie się też Liam, a później cały zespół. Miała być
to tajemnica, nie porozmawiałam jeszcze z tatą…
– Co jest między nami? Hmm. Coś
wielkiego. Na pewno miłość. To co jest między nami
musi jeszcze zostać w tajemnicy, bo ta sprawa także dotyczy mojego ojca.
Niestety lepiej żebyś jeszcze tego nie wiedziała. Jak skończę szkołę, to tu
wrócę. Ustalę wszystko z tatą i Harrym i wam powiem obiecuję!– Przytuliłam
dziewczynę, na pewno nie spodziewała się takiej odpowiedzi. – Nie pomyśl, że Ci
nie ufam! Lena też dowiedziała się o tym niedawno! Po prostu na razie musi
zostać tak jak jest.
– Będę cierpliwa!
Zrobiłyśmy głodomorkowi kanapki.
Przez cały czas rozmawiałyśmy. Danielle nie ciągnęła tamtego tematu, za co
byłam jej bardzo wdzięczna. Jednak czułam, że chciałaby wiedzieć coś więcej.
***
Poszłam do pokoju, aby się
przebrać. Za dwie godziny mamy samolot. Szkoda mi opuszczać to miejsce. Na samą
myśl chce mi się płakać. Na szczęście będzie to tylko miesiąc. Później tu
wrócę, może nawet na stałe? Teraz muszę skończyć szkołę, a chłopcy mają miesięczną
trasę koncertową. Wzięłam do ręki jeansowe ciemne rurki, pudrowo-różowy top i
beżową marynarkę, które po chwili założyłam, rozczesałam włosy i zeszłam na
dół. Lena ubrana w czarne rurki i jasno-niebieską koszulę stała już obok Zayna,
a reszta siedziała w salonie. Krzyknęłam że możemy już wyjeżdżać, Harry wziął
kluczyki do ręki(drugie miał Liam). Weszliśmy do samochodów. Z Liamem jechali:
Danielle, Zayn, Lena, do drugiego samochodu zapakowała się reszta. Jechaliśmy
jakieś pół godziny. W końcu wyłoniło się przed nami lotnisko. Zrobiło mi się
smutno. Ja nie chce wracać! Boję się teraz iść do szkoły, a jak stanie się ze
mną tak jak z Weroniką? Powinnam dać radę wytrzymać ten miesiąc, ale nie wiem
jak Lena. Ją tak łatwo można zranić… Samochody się zatrzymały. Chłopcy wzięli
nasze bagaże. Powolnym krokiem szliśmy w stronę budynku. Na szczęście nikt nas
nie rozpoznał.
***
Nadszedł moment pożegnania.
Dlaczego to nastało tak szybko? Przytuliłam się do Harrego i zaczęłam płakać.
– Shhh. Rose nie płacz! Jesteś już
dużą dziewczynką! Za miesiąc się zobaczymy! Nie płacz, bo ja też się rozpłacze
i co będzie? Hmm?
Wytarłam dłonią łzy i lekko się
uśmiechnęłam. To tylko miesiąc, a może aż?
– Już nie będę, zrobię to dla
ciebie! Aaa. Zapomniałabym– wyciągnęłam w torby kopertę– macie to przeczytać i
ocenić, ale jak będziecie już w domu!– uśmiechnęłam się i jeszcze raz wtuliłam
w Hazze.
– Ja też chce się z tobą
pożegnać!– usłyszałam głos Nialla.
– Kocham Cie Harry, będę tęsknić–
dałam chłopakowi buziaka w policzek i podeszłam do blondynka.
Mocno go przytuliłam, chłopak
podziękował mi za pyszne kanapki i powiedział, że będzie czekał aż znowu ich
odwiedzę.
Następny był Zayn, potem Liam,
Danielle. Na końcu Louis. Patrzył na mnie ze smutkiem w oczach. Nim się
obejrzałam byłam już w jego ramionach.
–Będę za tobą tęsknił, i liczył
dni do twojego ponownego przyjazdu do nas! Przywiązałem się do ciebie.
– Ja do ciebie też. Jesteś
wspaniałym przyjacielem.
Chłopak uśmiechnął się i
wycałował moje policzki.
– A ty wspaniałą przyjaciółką.
W tym samym czasie Lena żegnała
się z Zaynem. Widziałam łzy w jej oczach. Bardzo polubiła tego chłopaka, on już
jej od dawna się podobał.
Przytuliłam jeszcze raz Louisa i
podeszłam do Harrego. Zawsze się żegnamy kilka razy. Przytuliłam go bardzo
mocno.
– Zadzwonisz jutro?
– Oczywiście.
Podeszłam do Leny i złapałam ją
za łokieć.
– Musimy już iść!
Pomachałyśmy chłopakom i
zniknęłyśmy im z oczu. W samolocie Lena mi się rozkleiła. Pocieszałam ją przez
dobre dziesięć minut. Obiecałam, że jeszcze przyjedzie ze mną do Londynu. W
końcu się uspokoiła i zasnęła na moim ramieniu.
***
Na lotnisku w Polsce czekał na
nas mój tata i mama Leny. Przywitałyśmy się z nimi i wsiedliśmy do samochodu.
Podczas całej drogi opowiadałyśmy im o naszym pobycie w Londynie. (…)
– Tato, jutro musimy porozmawiać
o Harrym. Lena już wie, nie udało mi się tego przed nią ukryć– powiedziałam,
gdy byliśmy już w domu.
– Dobrze kochanie, ale teraz idź
spać, bo jesteś zmęczona.
Tak też zrobiłam. Wzięłam szybki
prysznic i poszłam do swojego pokoju. Położyłam się na łóżku i zamknęłam oczy.
Leżałam tak przez kilkanaście minut i nie mogłam zasnąć.
***
Obudziłam się. Otworzyłam oczy i
zobaczyłam że nie jestem już w swoim milutkim pokoju w Londynie. Ciekawe co
chłopcy teraz robią.. Wstałam z łóżka i podeszłam do szafy. Wyciągnęłam białe
szorty i czarny top i skierowałam się do łazienki, aby wziąć odprężającą
kąpiel. Po około godzinie skierowałam się do kuchni. Taty nie było, więc pewnie
siedzi na tarasie i wygrzewa się w słońcu. Tu jest tak ciepło, nie pada deszcz.
Zrobiłam sobie kanapkę i szybko ją zjadłam. Weszłam na taras.
– Cześć tato.
– Cześć skarbie!
Siedzieliśmy chwilę w ciszy.
Musiałam zacząć tę rozmowę, prędzej czy później.
– Co z Harrym? Mogę powiedzieć
wszystko reszcie?
[Rozmowa zostaje pominięta celowo. <od
Autorek>]
Byłam taka szczęśliwa! Chłopcy
będę mogli się o wszystkim dowiedzieć! Idę powiedzieć o tym Lenie! Przeszłam
przez cały dom i wyszłam głównymi drzwiami. Po minucie byłam już przy drzwiach
mojej koleżanki. Zadzwoniłam dzwonkiem. Otworzyła mi mama Luśki.
– Dzień dobry ciociu! Jest Lena?–
W progu zobaczyłam dwie duże walizki– Coś się stało?
– Cześć Rose. Lena jest u siebie.
Ona Ci wszystko powie.
Poszłam powoli do pokoju mojej
przyjaciółki zapukałam do drzwi.
– Idźcie sobie!
Coś się stało, tylko co? Weszłam
do pokoju i zobaczyłam Lenkę skuloną na łóżku. Podeszłam do niej i ją
przytuliłam.
–Shhh. Lena nie płacz! Co się
stało?
Dziewczyna wtuliła się we mnie i
łkała. Cierpliwie czekałam. Po kilkunastu minutach uspokoiła się i spojrzała mi
w oczy.
– Oni się rozwodzą, i nie wiadomo
czy będę mogła zostać tu z mamą. Ojciec ją zdradził i dzisiaj się wyprowadza.
Nie wiedziałam co powiedzieć.
Przytuliłam przyjaciółkę.
– Nie myśl tak! Zostaniesz tu.
Jesteś pełnoletnia, więc będziesz mogła wybrać, a sąd na pewno zadecyduje o tym
że Filipek zostanie z wami! Takiemu małemu dziecku jest bardziej potrzebna
matka!
A tak na koniec dodam, że dzisiaj o godzinie 22:09 blog miał 10 000 wyświetleń!! :) Jejku, bardzo wam za to dziękujemy!! :)
Wystarczy kliknąć w obrazek, żeby zobaczyć go w większych rozmiarach :)
POD ROZDZIAŁEM PROSZĘ O KOMENTARZE DOTYCZĄCE TYLKO OPINII O NICH. INNE BĘDĘ USUWANE!!
O mój Boże!! Ja już dłużej nie wytrzymam! Wyślałam, że wreszcie zdradzicie jakieś szczególy, a tu "rozmowa pominięta celowo". Aaaa! Jak mogłyście? Moje życie legło w gruzach...
OdpowiedzUsuńSzkoda mi Leny, biedactwo... Jedyne czym się powinna teraz przejmować to matura, a nie rozwód rodziców. Lepszego czasu sobie znaleść nie mogli -.-
Będę blogową ciotką i znów poruszę pewien temat. Dziewczyny do nauki! Do matury parę dni, a wy się po Europie wozicie! Dziękuje. :)
A tak w ogóle to one skończyły już szkołe, bo liceum kończy się w kwietniu. Teraz zostały im do napisania (i zdania) egzaminy. Wiem, czepiam się szczegółów...
Ciekawska Danielle? Hmm... Przyznam szczerze, że odpowiedź Rose była jakaś taka dziwna. Tylko, że ta cała sytuacja z Rose i Harrym, i jej tatą (serio, nawet jej tata?) jest dziwna, więc dziwna odpowiedź jest na miejscu :D
Na koniec dodam, że pisałam ten komentarz, chyba z 15 minut, bo co chwila bawiłam się kursorem xD
Adrianna.
Jestem wredotą wiem :D
UsuńAle szczerze powiem, że to było tak: wymyśliłyśmy z Leną taki wątek Rose-Harry i go dopracowałyśmy (zmieniając dwa razy) no i wtedy był okres "tysiąc pomysłów na minutę" no i właśnie przez to, ta sprawa będzie wyjaśniona troszkę później ;) Bo, że tak powiem: Trochę mi się o tym zapomniało (no że nie jest to wyjaśnione)
A co z tatą? No to jest bardzo trudne pytanie. Bo jak to pisałam to miałam plan, a później mi to jakoś tak chyba uciekło. Ale ważne to jest, że tato musi uporządkować parę spraw i właśnie wtedy oni powiedzą wszystkim jak to z nimi jest ;)
Wiem strasznie to pogmatwane przepraszam... :(
A co do matury. To nie jest temat znany mi na 100% niestety jak to się wszystko tworzyło, to tak leciało. A później sobie tak myślę: O jejku, ale przecież z maturą jest inaczej! :( No i tak trochę pozmieniałam, niestety całości się nie dało...
To opowiadanie całe jest na razie dziwne wiec się nie przejmuj! haha :) Jeszcze troszkę, wszystko się wyjaśni no i dziwnego nic nie będzie ;D Tak mi się przynajmniej wydaje ;)
Buziaki :*
Rose
Rozwód?! Nie spodziewałabym się tego. Biedna Lena teraz rozwód, to rozstanie z Zaynem i jeszcze ta głupia matura ;/. Wybacz, ale nie mogę napisać nic więcej. Jestem ogromnie zmęczona, oczy mi się kleją, a ty dobrze wiesz czemu :D.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się ;)
Dlaczego dodajecie co piątek?! Nie można szybciej? :C to takie świetne :33
OdpowiedzUsuńDodawajcie częściej to będzie więcej komentarzy :333
Ania
Kurczeee powuec kim ona jest dla Hazzy noooo
OdpowiedzUsuń