11 października 2013

Rozdział XI



Hej wam wszystkim! Co słychać? U mnie w szkole strasznie, po prostu urwanie głowy, na szczęście znalazłam trochę czasu aby zaplanować ten rozdział :) uff! ;D
Chciałabym bardzo podziękować tym pięciu osobom, które skomentowały poprzedni rozdział :* 
Już nie będę przedłużać, zapraszam do czytania i zachęcam do komentowania. 
Buziaczki Rose :*

Ps.Przypominam anonimkom o podpisywaniu się!!
Ps2. Możecie zadawać pytania w komentarzach na pewno dostaniecie odpowiedź :) 

EDIT

 Chciałyśmy się z wami podzielić wesołą nowiną! Louis zostanie ponownie starszym bratem! :) Jego mama, Jay, jest w bliźniaczej ciąży. Mamy nadzieję, że wszystko będzie dobrze i że tym razem będą to chłopcy :)

 Komentujesz = wywołujesz uśmiech na mojej twarzy, a co za tym idzie? Kolejny rozdział! Bo Rose w dobrym humorze = nowy rozdział!


~*~*~*~*~*~*~


Oczami Leny

Ross kłóciła się z Louisem. My nic sobie z tego nie robiąc rozmawialiśmy dalej. Nagle stało się coś dziwnego. Usłyszałam krzyk mojej przyjaciółki i od razu popatrzyłam się w jej stronę.  Widok jaki zastałam był przekomiczny. Ross i Tommo leżeli na ziemi, a obok nich znajdował się podarty hamak.
– Mówiłam żebyś się na kołysał!– krzyknęła rozwścieczona Rozalie masując sobie pupę.
Kłócili się tak (siedząc na ziemi) przez dobre dziesięć minut. Do akcji wkroczył rozbawiany Harry. Podniósł z ziemi Ross, która rzuciła się na Lou z groźbą: „wyrzucę ci przez okno wszystkie marchewki!”. Lou przeprosił dziewczynę, a tamta się uspokoiła. Poszliśmy do domu. Pokręciliśmy się chwilę i postanowiliśmy że pójdziemy na kolacje do jakiejś restauracji. Liam wziął telefon, i powiedział, że zamówi stolik. Ja i moja siostrzyczka poszłyśmy się ubrać bardziej elegancko. Po kilku minutach byłam już gotowa ubrana w białe rurki z brązowym paskiem, kremowy top i pomarańczową marynarkę. Zeszłam do salonu w którym była już Rose w jasnych jeansowych rurkach, beżowej koszulce z napisem "Be Mine", szarej marynarce i beżowym kominie. Gawędziłyśmy, a po chwili obok nas pojawiła się wesoła gromadka. Wsiedliśmy do dwóch samochodów (Harry nie pozwolił prowadzić Rozalie) i pojechaliśmy w stronę restauracji. Po 30 minutach dojechaliśmy. Weszliśmy do środka, a kelner zaprowadził nas do stolika. Nasza szczęśliwa siódemka usiadła i zaczęła się zastanawiać co chce zjeść. Zamówiliśmy dużo rzeczy. Ostatnio jedliśmy śniadanie, a już była godzina 15. Jak ten czas szybko leci.
Ja: Zupa dnia, Łosoś z grilla, Sałatka z kurczakiem, Coca-Cola, Lody,
Ross: Zupa dnia, Pierś z kurczaka z fetą, „Czardasz”, Sprite, Lody,
Niall: Zupa dnia, Talerz siedmiogrodzki, Sałatka francuska, Sok pomarańczowy, Szarlotka,
Harry: Zupa dnia, Pirgos z serem, „Czardasz”, Sok jabłkowy, Szarlotka,
Zayn: Zupa dnia, Pstrąg faszerowany, Grecka z fetą, Sok multiwitamina, Szarlotka,
Louis: Zupa dnia, Shoarma z kurczaka, Sałatka z kurczakiem, Sprite, Szarlotka,
Liam: Szaszłyk „Czardasz”, Grecka z fetą, Cola Cherry, Szarlotka
[Jakby ktoś chciał wiedzieć, co dokładnie znajduje się w ich daniach, to znajdziecie wszystko tu <klik> <od Autorek>]

Ucieszyłam się, bo była to Polska restauracja. Jak się później okazało Harry i Ross często tu przychodzili. Kelner po kolei przynosił nam dania, i pytał kiedy ma przynieść następne. Po 3 godzinach powolnego jedzenia wszystko skończyliśmy. Chyba pierwszy raz zjadłam tyle rzeczy na raz! Nigdy więcej! Chyba przez tę kolację przytyję parę kilo. Siedzieliśmy i domawialiśmy picie. Około godziny 2030 chłopcy zapłacili rachunek i postanowiliśmy że wrócimy do domu. Usiadłam dzisiaj w samochodzie z Liamem, Niallem i Zaynem. Cała droga przebiegła mi bardzo wesoło. Zayn ciągle opowiadał jakieś dowcipy. Dowiedziałam się także dużo ciekawych historii z ich życia. Ross pewnie je zna. Harry na pewno je jej opowiedział. Zrobiłam się strasznie senna. Oparłam głowę na ramieniu czarnowłosego chłopaka i zasnęłam.

***

Obudziłam się w swoim pokoju. Obok mnie siedział uśmiechnięty Zayn. Powiedział mi, że dopiero położył mnie na łóżku.
– Mogłeś mnie obudzić!
– Nie byłaś ciężka, więc nie było problemu.
Dał mi buziaka w policzek i wyszedł z pokoju. Przebrałam się w piżamy i nie patrząc na zegarek położyłam się do łóżka.

***

Dzisiaj jest nasz przedostatni dzień w Londynie. Pogoda nie zachęcała nas do wyjścia z domu. Padał straszny deszcz. Jakby całe miasto płakało z powodu, że musimy wyjechać. Szkoła niestety czeka. Nic nie trwa wiecznie. Przetarłam oczy i spojrzałam na telefon w celu sprawdzenia godziny. Była dopiero ósma. Pewnie wszyscy jeszcze śpią. No nic. Wstaję. Wzięłam ciemno-zielone  rurki i jasno-zielony sweter i poszłam do łazienki. Po trzydziestu minutowym prysznicu zeszłam na dół. Zastałam tam moją przyjaciółkę ubraną w beżowe rurki i beżowy sweter z sową.
– Ty już nie śpisz?
– Jakoś nie mogłam. To nasz przedostatni dzień tutaj. Jakoś nie mogę uwierzyć w to, że jutro opuścimy ten dom.
– Ja też nie. Ty tu wrócisz, ale ja… wątpię.
– Ale przecież możesz tu przyjechać ze mną!
– Rose, ty masz Harrego, a ja? Nie mam tu nikogo takiego. Nie ma potrzeby, żebym tu wracała. Może kiedyś Was odwiedzę, a tak to nie ma potrzeby.
Rozalie podeszła do mnie i się przytuliła. Nic nie mówiła. Wiedziała, że moje słowa są prawdą. Ona ma Harrego, a ja nie. Nic mnie nie łączy z żadnym z chłopaków, oprócz tego, że potajemnie kocham się w Zaynie. Ale to nic nie zmienia. Przecież on nic nie zobaczy w takiej dziewczynie jak ja! Gdyby nie to co łączy Ross i Harrego nigdy bym go nie poznała. Muszę sobie znaleźć osobę bardziej podobną do mnie. Zwykłą, a nie jakąś gwiazdę. Za wysokie progi na moje nogi.
– Robimy chłopakom śniadanie i zanosiły do łóżek?
– A czemu nie.
I tak zabrałyśmy się do pracy. Zrobiłyśmy siedem kubków kakao i dla każdego po dwie kanapki z nutellą. Oczywiście Niall dostał cztery. Swoje śniadanie zostawiłyśmy w salonie, a resztę zaniosłyśmy na górę. Ja miałam za zadanie zanieść kanapki Liamowi i Zaynowi, a Ross Harremu i Louisowi. Do Nialla miałyśmy pójść razem. Bez budzenia chłopaków zostawiłyśmy im kanapki i kartkę z napisem „Smacznego! Od Rozalie i Leny”. Po kilku minutach zajadałyśmy swoje śniadanie w salonie. Następnie posprzątałyśmy i poszłyśmy do salonu. Włączyłam telewizor i zaczęłam przeglądać kanały. Trafiłam na „Pamiętniki Wampirów”, bardzo się ucieszyłam, ponieważ dawno je oglądałam. Po jakichś 30 minutach marudzenia Ross, że się nudzi i że widziała ten odcinek po schodach zbiegła wesoła gromadka. Chłopcy wycałowali nas i podziękowali za pyszne śniadanie.
– Co możemy dla was zrobić piękne kobiety?– Zapytał Zayn a ja się zarumieniłam.
– Pójdziecie z nami na zakupy!– krzyknęła Rose i zaczęła skakać po całym pomieszczeniu. Spojrzała na Harrego - Harry pamiętasz co mi mówiłeś?
– Ja? Nie mam pojęcia o co Ci chodzi– zaczął kręcić chłopak.
Rozalie wskoczyła na jego plecy. Objęła go nogami i zaczęła krzyczeć „Wio koniku! Wio! Obiecałeś, że za mną pójdziesz! A za karę będziesz mnie tak nosić po sklepie!”.
Harry nie miał wyjścia. Jak moja przyjaciółka coś wymyśli, to nie ma zmiłuj! Zapakowaliśmy się do dwóch samochodów i niecałą godzinę później byliśmy w wielkim centrum handlowym. Pierwszy przystanek buty! Ross wtuliła się w plecy Harrego, dzięki czemu nie musiała chodzić. Reszta posłusznie podążała za nimi. Ludzie patrzyli się na nas jak na wariatów. Mieli rację. Chłopcy to wariaci, a Rose do nich pasuje w stu procentach. Kupiłyśmy po kilka par różnego rodzaju bucików i poszłyśmy dalej. Każdy coś niósł (oprócz mnie) Harry-Rose, a reszta nasze reklamówki. Kupiłyśmy kilka par bluzek, koszul, tunik, sukienek, spodni itp. Na koniec zostawiłyśmy sobie bieliznę i stroje kąpielowe. Rose kupiła dwa razy więcej rzeczy niż ja. A muszę przyznać że ja mało nie miałam. Weszliśmy do sklepu z damską bielizną, a sprzedawczynie z wielkimi oczami patrzyły na chłopaków nam towarzyszących. Po trzydziestu minutach byliśmy już w sklepie obok. Wzięłyśmy do przymierzalni po kilka strojów kąpielowych i po kolei pokazywałyśmy je chłopakom. Kupiłyśmy wszystkie, bo nie umiałyśmy zdecydować, które wybrać. Nigdy chyba nie straciłam tyle pieniędzy ile dzisiaj! To cud że jeszcze mi coś zostało. Była godzina 1616, więc udaliśmy się do KFC. Zjedliśmy posiłek i poszliśmy do jakiegoś parku. Siedzieliśmy na ławce i rozmawialiśmy, wiał przyjemny wietrzyk. Nad naszymi głowami ponownie zaczęły zbierać się chmury, a było tak ładnie! Zaczęliśmy się powoli zbierać. Szliśmy kilka minut w stronę samochodu (oczywiście szybciej zostawiliśmy zakupy w samochodach), Harry miał jakąś podejrzaną minę. O co mu może chodzić? Szedł koło Rose i objął ją ramieniem. Złapał za ręce i po chwili jej nogi oderwały się od podłoża. Zobaczyłam wielką kałużę, i dotarło do mnie co chce zrobić Hazza. Chciałam pomóc koleżance, ale ktoś przytrzymał mi ręce. Jak się później okazało był to Zayn. Spojrzałam w stronę krzyczącej dziewczyny. Była zaledwie kilka centymetrów nad wodą. Wszyscy się śmialiśmy. Harry miał już położyć dziewczynę na wodzie, ale Louisowi coś odbiło. Z krzykiem pobiegł w ich stronę i skoczył na niczego niespodziewającego się Harrego. W trójkę wylądowali w kałuży.
***
Nasi wariaci siedzieli w salonie obwinięci w koce, z kubkami gorącej herbaty w dłoniach. Wzięłam do ręki laptopa i weszłam na pierwszą lepszą stronę internetową. Mogłam się spodziewać tego co tam zobaczyłam. Na środku znajdowało się nasze zdjęcie z zakupów, Harry niosący Rose na plecach, Zayn obejmujący mnie, nasza święta trójca w kałuży. 

Jak widać kochają się za mocno, aby zerwać.

Niedawno byliśmy świadkami pocałunku między Louisem Tomlinsonem, a blondynką o imieniu Rozalie (dowiedzieliśmy się tego z pewnych źródeł, druga z dziewczyn ma na imię Lena). Dzień później został zakończony związek między Louisem a Eleanor Calder. El powiedział nam że koniec ich związku nie jest z winy jej byłego chłopaka. Sama dziewczyna zdradziła go i jest w pierwszym miesiącu ciąży. Spodziewaliśmy się po tych słowach innego zakończenia, ale była para postanowiła zostać dobrymi znajomymi. A co z Harrym i Rose? Nie wiemy czy są parą, nie wiemy co ich łączy. Nie mieliśmy okazji porozmawiać o tym z jednym z członków One Direction. Jak widać na zdjęciach powyżej, między nimi jest ciągle wspaniale. Chłopak nosi dziewczynę na rękach(lub plecach), a Louis uczestniczy w ich wygłupach. Czy w końcu dowiemy się co jest między tą dwójką? Zauważyliśmy także zbliżenie między Leną a Zaynem. Czy tą dwójkę też coś łączy? I co na to pozostała część zespołu? (…)

Nie miałam ochoty na czytanie dalszej części artykułu. Poniżej znajdowało się wiele niemiłych komentarzy na nasz temat. Syknęłam z wściekłości. Czy ludzie nie mogą się odpieprzyć od nas? Jakby jeszcze wiedzieli co jest prawdą a co nie. Pokazałam reszcie artykuł i czekałam na ich reakcję.




POD ROZDZIAŁEM PROSZĘ O KOMENTARZE DOTYCZĄCE TYLKO OPINII O NICH. INNE BĘDĘ USUWANE!!

8 komentarzy:

  1. Kochana z rozdział na rozdział zaskakujesz mnie swoimi umiejętnościami. Genialne! Ale ci dziennikarze się wpieprzają. Wrr... ;/. Najlepsza była scena z kałużą xd. Nareszcie było coś więcej o Lenie! Nie wiem czemu ale pokochałam ją jako postać. Jest najlepsza! A Zayn co za ślepiec! Nie widzi, że dziewczyna się w nim zakochała?! Zresztą on w niej też :D. Nie chce Ci błędów wytykać, ale jakby ktoś taki wredny się czepiał to oto i one: domawialiśmy myślę że chodziło ci o zamawialiśmy i drugi rozbawiany. To tyle przepraszam, że tak wytknęłam, ale jak już wspomniałam niektóre osoby mogą nie przyjąć tego do wiadomości.
    Trzymaj się ciepło
    Amy :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, dzięki :* Dzisiaj więcej z Leną, w następnym nie wiem co będzie, szczerze nie pamiętam 8) haha :D
      A co do tych błędów to domawialiśmy to nie jest błąd, bo tak ma być, a tego "rozbawiany" to nie wiem o co chodzi, bo przeczytałam cały rozdział i nie widziałam tam żadnego błędu z tym słowem. ;)
      Ale dzięki, że o tym napisałaś :***
      Buziaczki i do napisania :***
      Rose

      Usuń
  2. zajebisty rozdział kocham cię dziewczyno jesteś genialna boska cudowna i w ogóle nie mogę się doczekać nexta ;***************** <33333333 buziaczki @alex

    OdpowiedzUsuń
  3. aww, cudowny rozdział:) coś mi się wydaje, że jednak Zayn nie jest za wysokim progiem dla naszej Leny ^^ chyba już w następnym rozdziale okaże się co jest z Hazzą i Rose? :D bo biedny Lou jak zobaczy artykuł, że tylko uczestniczy w wygłupach "zakochanych"to będzie mu smutno
    :( nie chcemy by nasz Lou się smucił :)) hmm, co jeszcze? nie wiem, po prostu znów będę się cały tydzień domyślała co będzie w następnym:D aha, i tego z hamakiem się nie spodziewałam, haha, niby takie proste i logiczne, ale myślałam o czymś zupełnie innym ;p
    no dobra, koniec, nie przedłużam,idę dalej spać:) do następnego ;**
    @katie_only

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam szablon na Twoim blogu, chociaż nie ukrywam te kropki, które latają za moim kursorem strasznie przeszkadzały mi w skupieniu się na rozdziale.

    No i co po jego przeczytaniu?
    Na Boga!, chciałabym mieć tyle pomysłów na jedną notkę. Śledząc losy bohaterów niemal się zmęczyłam tempem ich życia. Uff... Dobrze, że nie jestem światowej sławy gwiazdą muzyki pop.

    Nie podobało mi w jaki sposób wymieniłaś co ekipa jadła. To było takie... pasuje bardziej do notatki niż do opowiadania. Mogłaś napisać: "Luis przez cały posiłek zachwycał się swoim kurczakiem. Tak mu smakował, że nie mógł się powstrzymać nawet w trakcie przeżuwania, więc wszyscy mogliśmy zobaczyć jak dokładnie go gryzie. Dłubiąc w swoim łososiu przysłuchiwałam się jak Harry wchodzi mu w słowo wychwalając swój Pirgos z serem." Myślę, że w ten sposób czytałoby się to przyjemniej, ale to tylko moje zdanie. ;p

    Na razie przeczytałam jedne rozdział, ale obiecuje zabrać się niebawem za resztę.

    A! Zapraszam do mnie w wolnej chwili.

    ( http://last-direction.blogspot.com/ )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za opinię. Pisałam ten rozdział dość dawno (prawdopodobnie w marcu) i teraz sądzę, że to co napisałaś wyglądałoby o wiele lepiej.. ;) Następnym razem będę pamiętać żeby tak robić. Każdy uczy się na własnych błędach, więc tak już nie postąpię ;)
      A do ciebie w wolnej chwili wpadnę na pewno, ale kiedy to nie mam pojęcia, bo mam strasznie dużo nauki, a teraz jeszcze do mnie goście przyjechali i dopiero teraz, prawie o pierwszej w nocy mam dostęp do internetu... :(
      A co do szybkiego tępa, to jak wspominałam już szybciej, pisałam to bardzo dawno temu i wtedy byłam mała i głupia :D haha, teraz też jestem, ale to co piszę ma mniejsze tępo :)
      Pozdrawiam Rose :)

      Usuń
  5. Uff.. Wreszcie znalazłam czas, żeby skomentować ten rozdział.
    Jest dużo Leny!!! Zdecydowanie to moja ulubiona postać więc strasznie się cieszę :D
    Zayn jest ślepy, Lena jest ślepa, oboje są ślepi! Tak wiele ich łączy. To przeznaczenie :)
    Dziennikarze są wkurzjący, po co się mieszają? Jak zareaguje reszta?
    Nie mogę doczekać się piątku.
    Adrianna.
    PS Ja uwielbiam te kropki latające za kursorem :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetne rozdziały. Jestem mile zaskoczona. I nie mogę się doczekać następnego rozdziału. Czekam //@VeronikaMiriam

    OdpowiedzUsuń