21 lutego 2014

Rozdział XXX


Jeśli już to czytasz, to zagłosuj w ankiecie ;)

Komentujesz = wywołujesz uśmiech na mojej twarzy, a co za tym idzie? Kolejny rozdział! Bo Rose w dobrym humorze = nowy rozdział!

Oczami Harrego

Niedawno wróciliśmy z naszej małej odskoczni pod namiotami. Było całkiem przyjemnie. Mógł człowiek odpocząć. Świeże powietrze, cisza, spokój. Niestety to, co dobre szybko się kończy. Wróciliśmy do Londynu, i już mamy nawał obowiązków. Konferencje prasowe, i tego typu rzeczy. Przed chwilą dowiedziałem się, że muszę jechać do naszego menagera – Paula. Ma do mnie jakąś ważną sprawę, ciekawe, o co może mu chodzić, na pewno o nową płytę, bo o co innego? Potrzeba nam pewnie jakiegoś rozgłosu. Dzięki Rose już go trochę mamy, z jednej strony dobrze, a z drugiej źle. Jak powiedział nam Paul. Teraz przed wydaniem płyty jeden z nas ma dziewczynę, to mogło zrazić niektóre fanki, ponieważ ich idol jest zajęty. Pamiętam jak Liam i Danielle ogłosili, że są razem. Nie było za ciekawie, na szczęście teraz jest całkiem dobrze, tylko czasem zdarzają się niemiłe sytuacje. A teraz Rose i Louie, nie mam nic przeciwko temu, że są razem, ale boję się, że w przyszłości stanie się coś, co ich do siebie zrazi, że się rozstaną i nie będę chcieli się znać. Tyle związków się teraz rozpada. Nie chce w przyszłości wybierać. Bo kogo bym miał? Kuzynkę, czy najlepszego przyjaciela? Nie byłbym po niczyjej stronie, ale co jak oboje w ten sposób by się ode mnie odwrócili? Chciałbym, żeby oni byli już na zawsze ze sobą, ale czy to jest możliwe? Czas okaże, ale ja w to wątpię, przecież oni są jeszcze młodzi, Rose ma dziewiętnaście lat. Kto znajduje prawdziwą miłość w tym wieku? Chociaż może im się akurat uda. Uzupełniają się w całości. Związek idealny, ale czy takie istnieją? Może właśnie to ich kiedyś odrzuci? Może kiedyś już nie będę się kochali tak jak teraz? Ahh, nie chce o tym teraz myśleć.

Stojąc przed domem naszego menagera myślałem, po co mnie do siebie wezwał. I to w dodatku do swojego domu, zamiast do biura czy wytwórni. Ciekawe. Zapukałem do drzwi i czekałem aż mi ktoś otworzy. Po chwili w drzwiach zobaczyłem ładną blondynkę, a niebieskim spojrzeniu. Uśmiechnąłem się do niej.

–Dzień dobry, czy zastałem Paula?

–Dzień dobry, tak, tak, czekamy na ciebie. Proszę za mną.

Czekamy? Ciekawe, ciekawe. Kto to jest? Jego siostra? Kuzynka? Kochanka?

–Cześć Paul!– Rzuciłem wchodzą do bladoniebieskiego salonu. Zaraz, zaraz, niebieskiego? Tydzień temu był zielony…

–Cześć Harry, usiądź– wskazał dłonią biały fotel, a blondynka usiadła naprzeciwko– to jest Taylor– uśmiechnął się.

Podałem dziewczynie rękę przedstawiając się.

–Nie wiem czy wiesz, ale Taylor jest piosenkarką– a tak, teraz mi coś świta!– No i tak jak nasz zespół potrzebuje rozgłosu. Zadanie jest takie, żebyście przez jakiś tydzień, może dłużej, spotykali się w miejscach, w których jest dużo ludzi. Dla ludzi to będzie szok, najpierw Rose okazuje się twoją kuzynką, następnie Lou się z nią wiąże, a niedługo później ty zaczynasz się z kimś spotykać. Myślę, że będziecie wiedzieć, co robić? Nie musicie się za bardzo angażować, tylko przyjacielskie spotkania. Nie musicie udawać, że jesteście parą, po prostu poznajcie się lepiej, a później to się zobaczy. Co wy na to?

–Ja nie mam nic przeciwko– powiedziała wesoło blondynka, i popatrzyła na mnie z pożądaniem. Zaczynam się bać.

–Ja też nie, ale szczegóły dogadajmy, kiedy indziej, może jutro spotkajmy się gdzieś? Bo teraz nie mam za bardzo czasu, bo umówiłem się z Rose na lody. Trzeba korzystać z ładnej pogody– Wstałem z miejsca.

–O to wspaniale! Zabierz ze sobą Taylor!

–Emm, nie wiem czy to najlepszy pomysł, musimy omówić parę spraw, ale mogę ją wziąć jutro- uśmiechnąłem się do dziewczyny.

–Okej, Harry nic się nie dzieje– powiedziała delikatnym głosem– Może wymieńmy się numerami i kiedyś się umówimy?

***

–O jejku, Rose przepraszam Cię, ale Paul mnie zatrzymał– nie mogłem złapać oddechu po długim biegu po parku, ale jakieś słowa wyjaśnienia mojej kuzynce się należą prawda?

–Nic się nie dzieje. Idziemy na te lody?

–Idziemy!

Podeszliśmy do samochodu z lodami i kupiliśmy nasze ulubione smaki- truskawkowe, mmm. Pycha!

Spacerując po parku rozmawialiśmy o planach na wakacje.

–Ej! A może pojedziemy do mnie do domu na kilka dni? Dawno tam byłem, ty z resztą też. Mama na pewno się za nami stęskniła!- powiedziałem. Według mnie to był bardzo dobry pomysł, każdy pewnie stęsknił się za rodziną. Za tydzień mamy kilka dni luzu, więc czemu nie?

–Dobry pomysł! Ale wiesz Lena… Nie mogę zostawić jej samej

–Lena może pojechać z nami, jeśli będzie chciała– powiedziałem z entuzjazmem.

–Oj Harry, ja po prostu Cię kocham!

Oczami Rose, wieczór

–Ej a może pójdziemy na spacer?– zapytałam wstając z kanapy.

–A czemu nie?– krzyknął z entuzjazmem Niall– wstąpimy też do Nandos, bo jestem głodny– na te słowa wybuchnęłam śmiechem.

–Dobra, to ja idę się przebrać.

Pobiegłam do swojego pokoju, wyciągnęłam ubrania <klik> i szybciutko się przebrałam. Zbiegłam na dół, wszyscy na mnie czekali, nawet Lena <klik> myślałam, że ona będzie się dłużej przebierać.

***

Poszliśmy do najbliższego parku, szłam z Louisem za rękę. Zobaczyłam za drzewem chowających się paparazzi. Spróbowałam nie zwracać na nich uwagi. Po jakichś pięciu minutach przyjemnego spaceru podbiegło do nas „stado” rozwścieczonych dziewczyn proszących chłopaków o autografy i zdjęcia. Ja i Lena odsunęłyśmy się na bok, żeby im nie przeszkadzać. Czekałyśmy i czekałyśmy, aż w końcu podeszła do nas jedna z dziewczyn z wielkim uśmiechem na ustach. Szła bardzo powoli, jakby głęboko się nad czymś zastanawiała.

–Hej, mam do was prośbę– powiedziała bardzo cicho, a ja uśmiechnęłam się zachęcająco– Odwalcie się od chłopaków!– krzyknęła, po czym bardzo mocno mnie popchała.

Upadłam na drogę słysząc krzyk Louisa, a później była już tylko ciemność.

Oczami Leny

Ta wredna dziewczyna popchała Rose, a ta z kolei straciła przytomność. Louis od razu do niej przybiegł. Próbował ją obudzić, ale nie dawał rady. Zadzwoniłam na pogotowie, któro już po chwili przyjechało. Ratownik próbował obudzić Rose, ale jemu także się to nie udawało. Postanowił wziąć ją do szpitala. Do karetki wsiadł Harry, jako osoba z rodziny, my mieliśmy dojechać samochodami, ale najpierw trzeba było dotrzeć do domu.

***

Po kilkudziesięciu minutach byliśmy w szpitalu. Harry siedział na sali razem ze swoją kuzynką, trzymał ją za rękę. Weszłam do środka, a reszta została na korytarzu.

–Zaraz powinna się obudzić– powiedział przygnębionym głosem Harry– gdyby nie to, że jesteśmy znani, to jej nic by się nie stało. Lena to moja wina!

–Harry, to nie jest twoja wina, skąd miałeś wiedzieć, że coś takiego może się stać?– przytuliłam chłopaka– nie bój się wszystko będzie dobrze.

Rose zaczęła się ruszać, po chwili otworzyła oczy. Rozglądała się po pomieszczeniu, na dłużej wzrok zatrzymała na Harrym, popatrzyła na niego z szeroko otwartymi oczami.

–Lena, gdzie ja jestem?– zapytała po polsku– Co się stało?

–Rose, to jest takie trochę dziwne. Bo…– w tej chwili do sali wszedł lekarz.

–O, pani Rozalie się już obudziła– uśmiechnął się– Jak się czujesz?

–Dobrze.

Lekarz ją zbadał, po czym powiedział, że za chwilkę przyjdzie z pielęgniarką.

–Lena!

–A, tak. No to byliśmy z chłopakami na spacerze, no i jedna z ich fanek Cię popchała i wtedy upadłaś i walnęłaś głową w krawężnik.

–Z chłopakami? Jakimi chłopakami? I co on tutaj robi?– zapytała wskazując na Harrego.

–Rose ty mnie nie pamiętasz?– zapytał przestraszonym głosem Harry.

–Ty mówisz po Polsku? I przecież Cię pamiętam! Jesteś tym chłopakiem z programu X-Factor!

Oczami Harrego 

–Nie!– schowałem twarz w dłoniach– Lena idź po lekarza, Rose straciła pamięć.

Dziewczyna wyszła bez słowa, a po chwili przyszedł Louie. Przytulił dziewczynę leżącą na łóżku.

–Jejku Rose, tak się martwiłem. Bałem się, że może Ci się coś stać!– chciał ją pocałować, ale ona się odsunęła– Rose?

–Kim ty jesteś? Dlaczego mnie znasz?– zapytała.

Czułem ból serca widząc minę Louisa, domyślam się jak może się teraz czuć.

–Rose, ty sobie żartujesz prawda? Powiedz, że tylko żartujesz!– krzyknął, a po jego policzkach zaczęły płynąć łzy.

–Emmm…

–Nie! Proszę, tylko nie to!

W tej chwili przyszedł lekarz. Zaczął zadawać Rozalie różne pytania. Ja wstałem i przytuliłem mojego przyjaciela. 

–Powiedz mi coś o sobie, gdzie mieszkasz, ile masz lat, co robisz– powiedział lekarz.

–Nazywam się Rozalie Dobrev, mieszkam w Gdańsku z tatą, i nie do końca wiem ile mam lat. Ooo, wiem! Uczę się w szkole średniej.

–Nie do końca tak jest Rozalie– pokręcił głową lekarz.

–Jak to?

–Skontaktuje się z twoim tatą… 

–Właśnie! Gdzie jest mój tato? A tak w ogóle, to gdzie ja jestem, że musze mówić po angielsku?

–Jesteś w Londynie Rose– powiedział cicho Louis, a dziewczyna wytrzeszczyła oczy.

***

Jechaliśmy moim samochodem do domu. Ja, Rose i wujek Thomas. Louis prawie się załamał, gdy do jego mózgu dotarło to, że Rose straciła pamięć. Miejmy nadzieję, że ona jej niedługo powróci.

–Rose, chcesz wrócić do Gdańska?– zapytał wujek.

–To ja mogę nie wrócić!?– powiedziała zaskoczona.

–No tak, ty nie znasz paru faktów– westchnąłem.

–Jakich faktów?

–Wytłumaczymy Ci w domu.

Po kilkunastu minutach dojechaliśmy do miejsce. Wysiadłem z samochodu i poszedłem otworzyć Rozalie drzwi. Wziąłem ją za rękę, a ona spojrzała tylko na mnie ze zdziwieniem. Westchnąłem cicho. Wujek był już przy drzwiach do domu. Poszliśmy za nim. Zaprowadziłem Rose do salonu, weszła do niego z wielkim zaskoczeniem. Ona nikogo nie pamięta… 

–Yyy. Cześć?

Niall wstał z miejsca i podszedł do nas. Przytulił mocno dziewczynę, a ona tylko stała oniemiała. Po chwili dołączyła do nich reszta oprócz Louisa. Chłopak siedział smutny na kanapie i beznamiętnie wpatrywał się w ścianę. Podszedłem do niego.

–Lou, spróbuj zrobić coś, żeby sobie przypomniała– szepnąłem

–Harry, ale co?– westchnął.

Popatrzyłem na resztę towarzystwa, wpatrywali się w nas z wyczekiwaniem. Rose powoli podeszła do Louisa.

–Cześć- powiedziała nieśmiało, a ja szturchnąłem go w ramie. 

–Cześć Rose– przytulił ją lekko– Jak się czujesz?

–Dobrze, tylko że was nie pamiętam.. Wiem tylko, że byliście w X-Factorze – przerwała na chwilę– powiecie mi coś, co powinnam wiedzieć?– usiedliśmy na kanapie.

–Oczywiście!– krzyknęła z entuzjazmem Lena– ja mogę to zrobić!– Rose pokiwała głową– Masz dziewiętnaście lat, na weekend majowy przyjechałyśmy do Londynu, do Harrego– tu wskazała na mnie– Ja nie wiedziałam, że on, to on, ale to szczegół. Poznałyśmy resztę chłopaków. A właśnie, Harrego znasz, bo jesteś jego kuzynką, wasze mamy były siostrami– Rose otworzyła oczy ze zdziwienia– Przez jedną sytuacje ludzie tu obecni dowiedzieli się, że ładnie śpiewasz, a potem Harry i Louis – wskazała na mojego przyjaciela – załatwili ci menagera, i od tamtej pory jesteś początkującą piosenkarką, no i jest jeszcze jedna sprawa, ale o niej nie wie twój tato– Lena się zawahała– Ty i Louis jesteście razem– zamilkła.

Rose zaczęła przetwarzać informacje. Popatrzyła na Louisa ze smutkiem.

–Na pewno byłeś wspaniałym chłopakiem– szepnęła.

–Rose, niedługo sobie wszystko przypomnisz i będzie dobrze…– powiedział chłopak

***

Zadzwoniłem do Paula i poprosiłem go o przesunięcie terminów spotkań moich i Taylor. Wytłumaczyłem mu co się stało, a on na szczęście nie stawiał problemów. Godzinę później wujek powiedział, że ma za niedługo samolot do Polski, niestety nie może zostać dłużej, obowiązki wzywają. Liam postanowił, że go odwiezie. Musieliśmy pokazać Rose dom i inne miejsca, które pomogą jej w przywróceniu wspomnień. Towarzystwo poopowiadało parę rzeczy o sobie. Poszliśmy do jej pokoju. Usiadła na łóżku i pogładziła pościel dłonią.

–Wydaje mi się.. że pisałam tutaj coś, chyba jakąś piosenkę.

–Hmm, to jest możliwe– szepnęła Lena– napisałaś dla chłopaków piosenkę.

Rose się uśmiechnęła i popatrzyła na ramkę ze zdjęciem stojącą na szafce koło łóżka. Była na nim z Louisem, stali uśmiechnięci pod drzewem, patrzyli sobie z czułością w oczy. Widziałem, że w jej oczach pojawiły się łzy. Louis podszedł do niej i powiedział, że wszystko sobie niedługo przypomni, że będzie dobrze. Reszta towarzystwa się rozeszła. Postanowiłem, że zostawię ich samych i zadzwonię do mamy. Zamknąłem drzwi i poszedłem do swojego pokoju. Położyłem się na łóżku wyciągając z kieszeni spodni telefon. Wybrałem odpowiedni numer, a po chwili usłyszałem wesoły głos mojej rodzicielki.

–Cześć Harry! Co tam słychać? Kiedy przyjedziecie z Rose?

–Hej mamo, ja właśnie w tej sprawie - powiedziałem smutno.

–Harry stało się coś?

–Tak. Rose straciła pamięć..– moja mama westchnęła– jedna z naszych fanek ją popchnęła, a ona się przewróciła i uderzyła głową w krawężnik. Mógłbym z nią przyjechać na kilka dni, pokazałbym jej jakieś znajome miejsca, może sobie coś przypomni..

– Oczywiście Harry! Przyjeżdżaj nawet dzisiaj! Albo nie, bo już jest późno. Przyjedź jutro z rana, ja upiekę ulubione ciasteczka Rose.

–Dzięki mamuś! Pozdrów Gemmę, ja idę powiedzieć Rose, żeby się spakowała, albo… sam jej w tym pomogę.

–Pa Harry, idę piec!– i się rozłączyła.

Poleżałem chwilę na łóżku, a następnie poszedłem po pokoju Rose. Siedziała z Louisem i oglądała zdjęcia z aparatu Leny. Powoli do nich podszedłem.

–Rose, co ty na to, żeby pojechać ze mną na kilka dni do mojej mamy?– zapytałem

Dziewczyna popatrzyła na Louisa, a on się uśmiechnął i pokiwał głową. 

–Możemy pojechać, ale spakuj mnie, bo mi się nie chce!

–Misie to są w lesie– uśmiechnąłem się– dobra spakuje cię, a wy oglądajcie te zdjęcia.

Jak powiedziałem tak też zrobiłem.

Zachęcam do zadawania pytań na asku! <klik>

POD ROZDZIAŁEM PROSZĘ O KOMENTARZE DOTYCZĄCE TYLKO OPINII O NICH. INNE BĘDĘ USUWANE!


~*~*~*~*~*~
 Cześć wam! :) Jak podoba się rozdział? Ten tydzień w szkole był okropny :( Wy też tak mieliście?
Dzisiaj nie będę się za bardzo rozpisywać, bo mi tu obok pierogi na talerzu leżą i wołają "Zjedz mnie! Zjedz mnie!" haha ;)
Mam dedykację dla wspaniałej czytelniczki! :** Dla Aleksandry Drążkiewicz (Nord) Dziękuję Ci za to że jesteś :**
Buziaki Rose xxx
Ps. Przypominam anonimkom o podpisywaniu się ;)

10 komentarzy:

  1. Dziękuje za dedykację. I nie wiedziałam, że jestem wspaniała. Więc Dziękuje. Wspaniały rozdział. Rose straciła pamięć i nic nie pamięta po tym jak zaczęła utrzymywać kontakt z Harrym? Smutne, a zarazem fascynujące. A na temat pierogów, to ostatnio się nimi przejadłam... ale warto było :)
    Dziękuje za dedykację jeszcze raz
    Całusy i przytulasy :****************

    OdpowiedzUsuń
  2. O boże ;cc jak smutno ;c
    ALe i tak zajebisty ;* ♥
    Czekam na nexta ;*** ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Co od niego może chcieć te manager? Lecę dalej :D.
    Haha... Harry boi się Taylor :D. Coś czuje, że ona będzie chciała czegoś więcej niż tylko przyjaźni. Jej wzrok mówi wszystko xD.
    Dobry pomysł z pojechaniem do rodziny Harrego, tylko Lena się chyba nie zgodzi z nimi jechać... Przecież ostatnio nie chciała się narzucać, a teraz ten wyjazd. Myślę, że się nie zgodzi, ale mogę nie mieć racji :).
    Znalazłam jeden błąd: wybuchłam, a nie wybuchnęłam? :D. Nie musisz poprawiać, tylko wydaje mi się, że tak powinno być.
    Co za głupia dziewucha! Jak mogła popchnąć Rose?! Ja się pytam jakim prawem?
    Straciła pamięć, jak to? Jak się to odbije w związku z Lou? Ja chcę wiedzieć! :D. Mam nadzieję, że szybko odzyska pamięć.
    Biedny Lou... Czyli koniec ich związku? ;/. Musi być bardzo załamany i zresztą mu się nie dziwie. To bardzo traumatyczne przeżycie.
    Może teraz bardziej podoba mi się ten wyjazd dor rodziny... Może sb wszystko przypomni, przynajmniej mam taką nadzieję i reszta towarzystwa ( chodzi mi o chłopaków, Lenę itp. :D ).
    Nie przejmuj się u mnie też nie jest zbyt fajnie w szkole... Ciągle sprawdziany, bądź kartkówki już tylko to widzę przed oczami :D.
    Pozdrawiam!
    Amy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wow....!!!!
    Super rozdział czekam na next !!! <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej! :* Przepraszam, że piszę dopiero teraz, ale już wytłumaczyłam się na gg :)
    Bardzo spodobała mi się perspektywa Harry’ego! No i ten udawany związek i napalony wzrok Taylor… Pewnie zgwałcić by go chciała, czy coś :D Szczerze mówiąc, nie przepadam za nią, więc wolałabym, żeby nic między nimi nie było… Niech pojawi się w jej miejsce jakaś inna cudowna dziewczyna, która zajmie się serduszkiem Loczka :D
    Ach te fanki… Są okropne! Jak ona mogła tak zrobić! Powinni ją znaleźć i postawić przed sądem za spowodowanie urazu na zdrowiu! Bardzo dobrym pomysłem była utrata pamięci, ale mam nadzieję, że Rose szybko sobie wszystko przypomni, bo Louis cierpi… Oni byli tacy słodcy i uroczy! Muszą być dalej razem! To nie może być koniec ich związku!
    Nie mogę doczekać się następnego rozdziału i wyjazdu- przyznam, że trochę sobie zaspoilerowałam i przeczytałam wcześniej Twojego aska i teraz jestem jeszcze bardziej niecierpliwa.
    Podsumowując, rozdział jest naprawdę genialny i chyba najlepszy z dotychczasowych (nie żeby wcześniejsze były złe, czy coś, ale ten po prostu jest jakiś… przełomowy i byłam mega zadowolona po przeczytaniu go). Czytało mi się go bardzo dobrze, ale to akurat nigdy nie był u Ciebie problem :D Życzę Ci dalszej weny w pisaniu 1386462007 rozdziału :D I nie przejmuj się szkołą, ona nas wszystkich zabija!
    Całuski! :*
    P.S. Jeszcze raz przepraszam i zastanawiam się, czy to przypadek, że ja też miałam na obiad pierogi?? :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Ah.. Brak słów... świetny rozdział tak jak wszystkie :) I mam nadzieję, że to nie koniec Louis'a i Rose. Są naprawdę świetną parą :D Życzę dalszej weny !!! Czekam na następny rozdział
    Zuza Xx.

    OdpowiedzUsuń
  7. Tak szczere to niewiem co napisac rozdzial super. Widac ze sie postaralas. Fajny zwrot akcji. Manager i ta przyjazn z Taylor. Ciekawe. A i ten zanik pamieci u Rose super niemoge sie doczekac jak dalej potocza sie losy bohaterow bo narazie zapowiada sie bardzo fajnie. Wspolczuje Lou on tak teraz cierpi przez to ze ona go nie pamieta a on ja kocha. No ale coz takie zycie. Ogolnie rozdzial super extra wiec z niecierpliwoscia czekam na nowy rozdzial. Zycze weny, bo to chyba najwazniejsze. Czekam na nexta.

    OdpowiedzUsuń
  8. Od razu mówię że pisałam ten komentarz czytając:
    Ciekawe co chce Paul od Harrego. Może coś Harry z tą blondynką - Tylor ten teges, dobra czytam dalej.
    Jaka głupia dziewczyna popchnęła Rose, a oczywiście Lou pobiegł na ratunek. Jakie słodkie <3
    O boże Rose straciła pamięć OMG. Lol Lena jej to wszystko w skrócie wyjaśniła xdd
    A Harry wyjeżdża z Rose. Ciekawe co będzie dalej :)
    Czekam na nexta <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Wow rozdział jest na prawdę super *.* mam nadzieję że Rose odzyska pamięć pisz szybko :) życzę weny

    OdpowiedzUsuń
  10. Już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału. Mam jednak tą przewagę że wcisnę tylko strzalke xD
    Super rozdział. Ten zanik pamięci Rose i przyszłe Haylor. Harry, bój się Taylor bój. Nie wiadomo gdzie cię jeszcze zaciągnie xD A to jak Rose straciła pamięć. Smutne :( Ale tak coś czuje że wszystko będzie dobrze i Rose wszystko sobie przypomni.

    OdpowiedzUsuń