24 stycznia 2014

Rozdział XXVI

Hej tutaj tym razem Lena. Rose ma doła z pewnego powodu. Nie wie co pisać (w opowiadaniu) :(
Miałyśmy dla was nagranie, ale niestety zostało usunięte przez moją kochaną kuzynkę :(
Przypominam o tym, że jak będzie wystarczająca ilość komentarzy, to rozdziały będą dodawane częściej.
Przypominam o głosowaniu w ankiecie :) 
Buziaki Lena xxx
Ps. Przypominam anonimkom o podpisywaniu się!

Komentujesz = wywołujesz uśmiech na mojej twarzy, a co za tym idzie? Kolejny rozdział! Bo Rose w dobrym humorze = nowy rozdział!

 

–To co Luśka, godzimy się i idziemy jeść resztę?– zapytał Harry z błyskiem w oku.
            –Tak jest panie generale!– krzyknęłam, i rzuciłam się na banana leżącego najbliżej.

Oczami Rose

Po uroczystym pogrzebie Lena i Harry zaczęli jeść przyjaciół zmarłego. Zayn się do nich przyłączył, Niall schował głowę w lodówce, a Liam poszedł na górę. Ja usiadłam na kanapie i włączyłam telewizor, a Lou gdzieś zniknął.

–Dlaczego siedzisz tu sama?– Jednak Louis się pojawił.

–Jakoś nie mam ochoty na banany– powiedziałam

–A na marchewkę?– zapytał wyciągając rękę z warzywem w moją stronę.

–Chętnie– powiedziałam i wyrwałam mu marchewkę z ręki.

Tommo nie tego się spodziewał, pewnie myślał, że nie będę chciała. Miał niezbyt zadowoloną minę. Na „przeprosiny” dałam mu buziaka w policzek, chłopak od razu się rozpromienił. Do salonu wszedł mój tato, oraz mama Leny.

–O tatuś! Muszę z tobą o czymś porozmawiać! Ciociu weź zabaw Louisa przez chwilę.

Wyszłam z tatą na taras, usiedliśmy na ławce.

–To dotyczy twojej firmy. Wiem, co można zrobić, aby wafelki bardziej się sprzedawały!

–No to opowiadaj.

–Wpadłam na to, gdy porwali nam Horanka, rozumiesz? Góralki-Horanki! Trzeba zmienić nazwę wafelków, zrobić reklamę, w której występowaliby chłopcy, i można zrobić konkurs, w którym będzie można wygrać bilet na ich koncert! Oni moją tyle fanów!

–Myślę, że mogłoby to wypalić! Idziemy porozmawiać z chłopakami!

Poszliśmy do salonu, i zwołaliśmy naradę. Jak wiadomo Niall byłby najważniejszą osobą, bo od jego nazwiska pochodziłaby nazwa wafelków.

–No to ja przygotuję wygląd reklamy, dam wam teksty do nauczenia. A co wy na to, żeby nauczyć się ich po Polsku? Wiecie kilka słówek, to nie byłoby trudne.

Przekonałam chłopaków, może na początku będzie trochę śmiesznie, ale powolutku się nauczą.

Oczami Louisa

Siedzimy od dwóch godzin w salonie i próbujemy nauczyć się odpowiednich słów. Harry cwaniak umie polski i się z nas śmieje. Hazza przybliżył się do mnie i pochylił nad uchem.

–Louis, powiedz „Rose kocham Cie!”

–A co to znaczy?– Zapytałem. Przecież nie chce wyjść na jakiegoś głupka!

–To znaczy, że bardzo ją lubisz.

–Okej– Popatrzyłem się na dziewczynę i lekko chrząknąłem– Rose Kocham Cie!

Lena i Harry zaczęli się śmiać, a Rozalie siedziała jak sparaliżowana. Zayn wstał i podszedł do Luśki. Złapał ją za ramiona.

–Lenka, co to znaczy?

–To– dziewczyna nie mogła skończyć przez śmiech– To znaczy I love you!

Zrobiłem się cały czerwony na twarzy i uciekłem do łazienki. Usiadłem pod ścianą i zacząłem gorączkowo myśleć. Jak ja teraz spojrzę jej w oczy? Co ona teraz będzie o mnie myśleć? A jak nie będzie chciała przebywać w moim towarzystwie? Usłyszałem pukanie do drzwi.

–Kimkolwiek jesteś, zostaw mnie w spokoju!

–Lou, to ja Rose– O mamciu! Teraz jeszcze ją wygoniłem– wyjdź i się niczym nie przejmuj! Nic się nie stało!

Wstałem i otworzyłem drzwi. Rose mnie przytuliła i pociągnęła do salonu, aby kontynuować dalszą naukę.

***

Postanowiliśmy, że na dzisiaj koniec. Rozsiedliśmy się na kanapie pijąc lemoniadę.

–Pamiętacie jak mówiłam wam o Lizy, i Kate? Może zrobilibyśmy tej małej niespodziankę, i odwiedzilibyście ją? Ja bym pojechała z Wami i w tym czasie porozmawiała z Lizy, Lenę wzięłabym ze sobą. Co wy na to?

–Okej! To jutro się tam wybierzemy, napisz do niej czy ma jakieś plany, ale nie pisz o tym, co chcemy zrobić ok?- Powiedział Harry

–Okej!

Oczami Rose

Wstałam dzisiaj bardzo wcześnie, już o siódmej rano. Postanowiliśmy o dziewiątej być już u mojej internetowej znajomej. Ubrałam się <klik> i zeszłam na dół, aby leniuchom zrobić śniadanie. W kuchni o dziwo zastałam Lenę <klik> robiącą kanapki.

–Cześć siostro! Widzę, że wpadłyśmy na ten sam pomysł.

–Hej Rose. Widocznie tak.

Zaśmiałyśmy się, pomogłam Lence robić śniadanie. Po kilkunastu minutach wszystko było gotowe, a chłopaki jak na zawołanie zbiegli po schodach, i rzucili się na jedzenie. Dołączyłyśmy do nich i około ósmej wsiedliśmy do dwóch samochodów i pojechaliśmy pod odpowiedni adres.

***

Około godziny dziewiątej zatrzymaliśmy się pod malutkim, białym domkiem. Wyszłam z samochodu i podeszłam do drzwi, reszta miała czekać na mój znak. Zapukałam, a po kilku minutach otworzyła mi drobna dziewczyna. Stała z niedowierzaniem na twarzy.

–Cześć Lizy to ja Rose.

Dziewczyna rzuciła mi się na szyję i zaprosiła do środka.

–Wiesz ja mam dla was niespodziankę, poczekaj tu chwilę zaraz wracam.

Dziewczyna tylko się uśmiechnęła i pokiwała głową. Gestem ręki kazałam chłopakom i Lenie wyjść z samochodu. Przybiegli do mnie w podskokach. Razem weszliśmy do domu. Lizy została wyściskana przez sześć nieznajomych osób. Razem poszliśmy do pokoju małej Kate. Gdy nas zobaczyła otworzyła usta ze zdziwienia. Harry podszedł do niej i mocno przytulił, reszta postąpiła podobnie. Ja po przywitaniu się z dziewczynką, wyciągnęłam dziewczyny z pokoju, aby tamta mogła nacieszyć się obecnością jej ulubionego zespołu. Poszłyśmy do kuchni, a Lizz zrobiła nam herbatę. Bardzo szybko zaczęłyśmy się dogadywać. Po około godzinie do kuchni wparował Louis mówiąc, że Kate chce widzieć nas wszystkich. Poszliśmy do pokoju.

–Rose dziękuję Ci za to, co dla mnie zrobiłaś! – Powiedziała.

–Nie ma sprawy- odrzekłam tuląc dziewczynkę.

–A czy ty i Louis jesteście razem?– Szepnęła, ale z pewnością reszta towarzystwa to usłyszała.

–Nie kochanie, my się tylko przyjaźnimy.

–No to zróbcie tak, żebyście byli razem! Bo bardzo ładnie ze sobą wyglądacie– zarumieniłam się, i uśmiechnęłam do dziewczynki leżącej na łóżku – Zresztą Lena i Zayn też- dodała.

Zrobiliśmy masę zdjęć, ale czas nas gonił. Pożegnaliśmy się z dziewczynami, i pojechaliśmy do domu. Zadzwoniłam do Lucasa McCurdy, żeby przyjechał do nas do domu, ponieważ musimy wyjawić jakoś światu tajemnice o mnie, i o Harrym. Tato z ciocią pojechali do domu wczoraj wieczorem. Jak chłopcy, oraz ja z Leną (tato wymyślił przepiękną reklamę, w której my też miałyśmy występować) nauczymy się tekstu, to mamy zawitać do Polski. Gdy dojechaliśmy na miejsce, Lucas już na nas czekał. Przywitaliśmy się i weszliśmy do środka.

***

Opowiedzieliśmy McCurdyiemu o naszej wizycie u Kate, daliśmy mu parę zdjęć. Następnie wyjawiliśmy sytuacje między mną a Harrym. Po godzinie wszystko było załatwione. Jutro w gazecie miał zostać zamieszczony wywiad. Już czuję, jaka będzie po tym sensacja! Wszędzie ludzie będą szukać jakiś nowinek, pewnie udamy się na jakiś wywiad na żywo, żeby wszystko sprostować. Zobaczy się jeszcze. Teraz chłopaki pojadą pracować nad swoją nową płytą, a ja i Lena pojedziemy do innego studio, i będziemy wymyślać teksty piosenek dla mnie, może uda nawet się coś nagrać? Z Leną zawsze idzie mi wszystko o wiele lepiej. Słowa same przychodzą do głowy!

***

Oczami Leny

Szłam <klik> z Rose <klik> po ulicach Londynu. Chłopcy nagrywali piosenki, dlatego my poszłyśmy na spacer. Moja przyjaciółka stanęła jak wryta i intensywnie się w coś wpatrywała.

–Rose?

–Lena, patrz! Szkoła malarska! Będziesz mogła ze mną zostać! Idziemy złożyć do niej papiery już!

Co? Jaka znowu szkoła? Nie miałam jak się nad tym zastanawiać, ponieważ Rozalie już ciągnęła mnie za rękę. Po dziesięciu minutach stałyśmy przed dużym budynkiem. Weszłyśmy do środka.

–Dzień dobry! Moja przyjaciółka chciałaby tu…

Dalej jej nie słuchałam. Zaczęłam rozglądać się wokoło i podziwiać różne obrazy.

–Proszę wypełnić te papiery, i przynieść je jutro, razem z jakimiś szkicami…

–Dziękuję! Do widzenia!

I wyszłyśmy. Co się tak w ogóle stało? Co ja robie? Gdzie ja idę?

–Stop!– Krzyknęłam. Rose się zatrzymała i na mnie popatrzyła– Co się tak w ogóle stało?

–Załatwiam ci szkołę w Londynie. Wypełnisz wszystko tu– wskazała na kartki– dasz jakieś swoje rysunki, szkice. I jutro pójdziemy to zanieść. Później ciebie przyjmą i będziemy szczęśliwi!

***

–Dobra teraz to ja idę coś nagrać! I nawet wiem, co– powiedziała Rose wstając z kanapy.

–To my cie podwieziemy. I tak musimy jechać na zakupy, wiec..

–Okej.

–Ja zostanę z Leną, nie chce mi się jechać– powiedział Zayn

–Jak chcesz. I tak, i tak kupie sobie żelki– to musiał być Niall.

Po chwili w domu zrobiło się pusto, no prawie pusto.

–Co robimy?– Zapytałam

–Może poszperamy po Internecie. Wiesz.. Jakieś plotki czy coś.

–Okej.

Wzięliśmy do rąk laptopy i usiedliśmy na kanapie obok siebie.

–Lena, wiesz, że mam dwójkę dzieci?– usłyszałam.

–Jakoś nie wiedziałam– powiedziałam ze śmiechem.

–Tak, ja też. Jakaś babka, którą pierwszy raz widzę, mówi że mamy razem bliźniaki, a jej mąż zaprzecza, i mówi że zrobił badania, i to są jego dzieci!

–Jaka pokręcona!– zaczęłam szukać kolejnych artykułów– Zayn patrz!

Rozalie Dobrev kuzynką Harrego Stylesa?

Jak niedawno dowiedzieliśmy się, Rozalie Dobrev i Harry Styles to rodzina! Łączą ich więzły krwi! Mamy tej dwójki były siostrami! Czy wy w to wierzycie! To był szok, gdy się o tym dowiedzieliśmy. W różnych źródłach sprawdzaliśmy te informacje! Dzisiaj Spotkaliśmy Rozalie wchodzącą do studia, zadaliśmy jej pytanie: „Czy ty i Harry to rodzina? Jesteś jego kuzynką?” Odpowiedziała nam, że to prawda! Różne rzeczy przewijały nam się przez głowy, ale nie wpadlibyśmy na taki pomysł! Czy teraz miłość Rozalie i Louisa nie będzie miała przeszkód? Czy na jej drodze stanie zatroskany kuzyn? (…)

–Tak, ich wielka miłość! Ciągle się przytulają, całują! Och, ach!– zadrwiłam

–Ach, och, ech! Ale musisz przyznać, że między nimi jest coś ten te ges –powiedział chłopak poruszając przy tym zabawnie brwiami.

–No chyba tak, te ich ukradkowe spojrzenia!

***

Po dwóch godzinach cała wesoła gromadka wróciła do domu, z Rose na czele. Poprawka. Z cieszącą się Rose na czele.

–A ty, co taka szczęśliwa? – Zapytałam

–Skończyłam piosenkę!

–Już?– zapytałam równo z Zaynem.

–Yhym! Chcecie posłuchać?

I tak po chwili wsłuchaliśmy się w nową piosenkę, mojej przyszywanej siostrzyczki.

–Cudo! Piękna! – Takie, i inne słowa można było usłyszeć teraz w salonie.

–Jak jesteśmy przy piosenkach– zaczął Harry

–To może macie pomysł na teledysk do Kiss You?– Zakończył Lou

Zapadła cisza.

–Mam!– krzyknęłam równo z Rose. Zaczęłyśmy się śmiać.

–Dobra ty pierwsza – powiedziałam.

Rose przedstawiła swoją wizję, a po chwili zrobiłam to ja.

–No to jutro idziemy do Paula i Simona i im to powiemy, zobaczy się, co z tego wyjdzie– Powiedział Liam.

–Ja dzwonię już teraz! Może jutro zaczniemy pracę!- Krzyknął Zayn i pobiegł do pokoju.

***

–Paul powiedział, że coś się wymyśli. Jutro mamy przyjechać i zaczniemy pracować. I wy jedziecie w nami.

Dwa tygodnie później

–O Boże, o Boże! Jakie wy macie boskie ciała!– Rose udawała najaraną patrząc na nagie klatki piersiowe naszych pięciu łobuzów.

Zaczęła się do każdego przytulać, i ich obmacywać. Chłopaki stali jakby ich prąd kopnął, ja się śmiałam, a po chwili do mnie dołączyła Rose, Harry i cała ekipa znajdująca się wokół nas. Tylko czwórka wariatów stała jak jakieś kołki.

–Ymm, ja wam nie mówiłem, że ja i Rose mamy dużo wspólnego– Zaczął Harry.

–My oboje to takie wiecie, zboczuszki! – Krzyknęła Rose, i przytuliła się do pół nagiego Louisa.

–Mrrr, ale ty jesteś mrrraśny- szepnęła mu do ucha, ale wszyscy to usłyszeli.

Chłopcy kręcili teledysk, a ja i Rose się z nich nabijałyśmy. Wpadłam na genialny pomysł. Zaciągnęłam Rose do garderoby, i zaczęłam szukać strojów. <klik> W końcu je znalazłam. Kazałam Rose się przebrać, ja zrobiłam to samo. Po kilku minutach byłyśmy gotowe, i w podskokach szłyśmy do chłopaków. Dobrze, że znajdują się tu także ciuchy kobiece.

Wbiegłyśmy do pomieszczenia, właśnie trwała przerwa. Włożyłam do magnetofonu odpowiednią płytę, i po chwili zaczęłyśmy tańczyć. <klik> Po całym tańcu ukłoniłyśmy się i popatrzyłyśmy na naszych towarzyszy.

–Czasem żałuję, że jesteś moją kuzynką– Powiedział Harry, a po dwóch sekundach dostał w głowę od Rose.

Dziewczyna podeszła do Nialla, a ja włączyłam jakąś szybszą piosenkę.

–Mrrrał, kotku zatańcz ze mną!– powiedziała i pociągnęła za rękę zdezorientowanego chłopaka.

Złapałam aparat do ręki, i zaczęłam robić wszystkim zdjęcia. Rose i Niall tańczyli bardzo namiętny taniec. Jak ja ich kocham! Louis przyglądał im się z zazdrością. Czy on czuje coś do mojej siostrzyczki? Po chwili Ross opuściła Horana, i podeszła do Zayna, później do Harrego, do Liama. Z każdym przetańczyła kilka minut, a ja robiłam zdjęcia. W końcu podeszła do Louisa i zaczęła wykonywać namiętne ruchy, ten stał niewzruszony.

–No Lou! Kotku, dlaczego nie tańczysz ze mną? – zapytała i zamrugała słodko oczami.

–Bo mnie zawsze zostawiasz na koniec- chłopak próbował udawać obrażonego, ale niestety nie wychodziło mu to za dobrze.

–Oj wiesz… Najlepsze zawsze zostawiam na koniec! Najpierw słodziaczek, później randkowicz, zboczuszek, ważniak i najpiękniejszy, najprzystojniejszy, najważniejszy Lou– próbowała go udobruchać.

My się z nich śmialiśmy, a oni zaczęli tańczyć. Tylko pocałunku tu brakuje. Niall porwał w tany Liama, Zayn mnie, a Harry się przyglądał. Podszedł do naszej „zakochanej pary” i się do nich przyłączył, po chwili wpijając się w usta Louisa. Marchewka odepchnęła go i zaczęła wycierać usta. Harry zrobił to samo. My się śmialiśmy.

–Harry! Przecież ty wolisz dziewczyny!– Powiedziała ze śmiechem Rose

–Ja też!– krzyknął Tommo.

–No wiesz, Lena obściskiwała się z Zaynem, Niall i Liam ze sobą, a ty z Lou, tamci byli za daleka, a kuzynki całować nie będę! Nie?

I tak zaczęła się kolejna salwa śmiechu.

–Harry, wiesz, że się kocham, ale proszę nie całujmy się publicznie– powiedział zawstydzony Lou.

–Dobra, my idziemy się przebrać, a wy też to zróbcie, i jedziemy do domu!– powiedziałam.

***

Już prawie wszyscy byli gotowi, brakowało tylko Rozalie i Louisa. Postanowiłam zobaczyć, co się tam z nimi dzieje. Weszłam do pomieszczenia, w którym miała znajdować się Rose. Nie było jej tam. Poszłam więc do garderoby Lou. Oparłam się o ścianę i zaczęłam się im przyglądać. Siedzieli obok siebie na kanapie i się przytulali. Cichutko o czymś rozmawiali. Rose zaczęła przybliżać swoją twarz, do twarzy Louisa. Czy ona chce go pocałować? Tommo siedział zdziwiony, ale się lekko uśmiechał. Nie pozwolę im się tu pocałować! Takie coś musi być w romantycznym miejscu, a nie w jakiejś garderobie. Odchrząknęłam, a zakochańce odskoczyli od siebie. Rose była cała czerwona, podobnie jak Lou.

–Koniec tych czułości! Jedziemy do domu– powiedziałam ze śmiechem.

 

Zachęcam do zadawania pytań na asku! <klik>

POD ROZDZIAŁEM PROSZĘ O KOMENTARZE DOTYCZĄCE TYLKO OPINII O NICH. INNE BĘDĘ USUWANE!

10 komentarzy:

  1. Rose z Lou się prawie pocałowali! AAAAAAAAA! Kurczę czemu Lena wkroczyła do akcji i im przeszkodziła? Niby mało romantycznie, ale oni do siebie pasują! Haha... wygląda na to, że Rose jest zboczona :D. Już sobie miny chłopaków wyobraziłam jak ich zaczęła obmacywać, a Lou była z pewnością bezcenna ;p. Moment z Rose kocham cię był the best! Nie dziwię mu się, że uciekł do toalety. Czemu się nie przyznał Rose, że ją skrycie wielbi :D. Lena i Zayn coraz bardziej się do siebie przybliżają i chyba wymyślą jakiś plan na to, aby Lou z Rose byli razem! To takie słodkie! Ciekawe kiedy w końcu uświadomia sobie jak się kochają, bo Lou z Rose już chyba nie długo :D.Nie zrozumiałam jednego zdania: "Po uroczystym pogrzebie Lena i Harry zaczęli jeść przyjaciół zmarłego. " Chodzi o to, że zjadali swoich przyjaciół? Ja tak to zrozumiałam :D.
    Ściskam!
    Amy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozwalasz system xd
    Jak jak kocham ten moment kiedy Lou mówi do Rose "kocham cię", biedaczek potem taki zawstydzony. Ten taniec hula...mrał
    Nie mogę doczekać się momentu, w którym Zayn powie co czuje do Leny. Czemu musimy tak długo czekać? No cóż. Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział.
    Buziaki xoxo

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział jak zwykle boski........... :) :) :) „Rose kocham Cie!” utkwi mi w pamięci. I niedoszły pocałunek Lou i Rose również. Teraz czas na: Zayn i Lena. Zapewne już niedługo będą razem, ale ciekawe w jaki sposób. Koniec myślenia bo to kiepsko mi idzie. Więc całusy dla was drogie pisarki i w ogóle weny.
    Nord

    OdpowiedzUsuń
  4. aaaaaaaaaaaaaaa kocham to opowiadanie *o*
    taniec hula mraau to musiało być piękne (skrycie powiem że umiem to zatańczyć) oj Rose Rose nieładnie tak obmacywać chłopaków ahhaha ale serio ich miny musiały być wtedy boskie takie w stylu WTF? hahaha ;*****a ogólnie to cudowny rozdział zresztą jak każdy inny macie talent wiem że już wam to pisałam ale to tam nieważne xd iiii oczywiście niedoszły pocałunek Rose i Lou grrr szkoda że Lenka im przerwała no ale i tak się kiedyś tam pocałują ;***** a moment jak Louis powiedział Rose że ją kocha o mój boże jakie to było słodkie szczególnie jak tak się zarumienił *.* ojjojojojoj iii w końcu temat Lenki i Zayna troszkę mało o nich w tym rozdziale ale trudno w następnych może będzie więcej a ta wizyta u Katie po prostu urocze a jeszcze gdy powiedziała że Louis i Rose tak jak i Lena i Zayn do siebie pasują to już w ogóle i że powinni ze sobą być mrrrr <3333333 wyczuwam mały romansik hahhaha dobra już kończę na serio bo strasznie długi ten komentarz mi wyszedł pozdrawiam całuję i życzę dużo weny i oczywiście do zobaczenia przy kolejnym rozdziale ;************ <33333333333 ;3
    ps. mam nadzieję Rose że szybko wyjdziesz z dołka weny :)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Wróciłam!!
    Na początku chcę przeprosić, że nie skomentowałam ostatniego rozdziału, zaczęły mi się ferie, nie było mnie w domu i po prostu nie miałam, jak skomentować.
    A co do dzisiejszego rozdziału to asdfghjkkkjhgf!!
    Jest cudowny!!
    Lena będzie uczyć się w Londynie!! Jupi jej!!
    Zayn i Lena <3 Wiesz, że mam dwójkę dzieci? Padłam :D
    Lou i Rose <3 <3 Awwww... Brak mi słów.
    Harry i Lou O.o Tego jeszcze nie było xD
    Piosenka, piosenka, piosenka :) wracając do poprzedniego rozdziału, to ja osobiscie nie przepadam za tamtą piosenką, ale to tylko kwestia gustu :)
    Lubię czytać perspektywe Leny :)
    Rose słoneczko, trzymaj się, w życiu tak już jest, że wszystko się zmienia :) Ja rok temu o tej porze robiłam sobie powtórki do egzaminów gimnazjalnych, chodząc do szkoły "pięć kroków" od domu z jedną klasą przez 10 lat!! Dzisiaj jestem w pierwszej klasie liceum z zupełnie nowymi ludźmi, nauczycielami. Musiałam rozstać się z swoimi przyjaciółkami i choć czasami jest ciężko, to zawsze na końcu wychodzi słońce :) Mam nadzeje, że wszystkie dołki, doły i kaniony szybko Ci miną :)
    Pozdrawiam Was dziewczyny :*
    Adrianna.

    OdpowiedzUsuń
  6. oh lubię jak opisujesz takie śmieszne sytuacje, i ten taniec
    szkoda że Rose i Lou się nie pocałowali, Leno posłuchaj nie ważne gdzie ważne z kim mogłaś dać im się pocałować bo na to czekałam..
    Ja chciałabym żeby Lena porozmawiała z Zaynem, bo zakładam że on do niej coś czuje
    Czekam na nexta
    ~http://you-are-the-life-to-my-soul.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Ojj Lena, Lena... Wszystko psujesz! :P Oni mieli się pocałować! No i to 'wyznanie' miłości... :D
    Teraz najwyższa pora na happy end u Leny i Zayn'a! Proszę proszę proszę proszę proszę proszę proszę proszę proszę proszę proszę proszę proszę!!!
    P.S. Rose, nie przejmuj się! Każdy czasami ma doła, ważne jest, żeby szybko z niego wyjść. W takich chwilach musisz mocno polegać na swoich przyjaciołach (uśmiech w stronę Leny), a będzie dobrze :) Głowa do góry!

    OdpowiedzUsuń
  8. świetny rozdział! <33 polecam fanfiction o Zaynie:
    http://never-ever-give-up-darling.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie żeby coś, ale prosiłyśmy anonimki o podpisywanie się...
      Rose

      Usuń
  9. czemu nie ma happy endu? :c ale po za tym świetne opowiadanie :)

    zapraszam fearissoclose.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń