23 sierpnia 2013

Rozdział III


Heeej! Co tam u was słychać? Jak końcówka wakacji? Jestem strasznie szczęśliwa z pewnego pięknego powodu! 21 sierpnia blog miał 150 wyświetleń!! Rekord dniowy! :) Strasznie mnie to ucieszyło. ;) Dziękuję wam za to. :* Tylko teraz proszę jeszcze o komentarze ;) byłoby miło. 
Co myślicie o zaręczynach Zayna i Perrie? Ja się cieszę ich szczęściem! Już nie przedłużam, Zapraszam do czytania!

Komentujesz = wywołujesz uśmiech na mojej twarzy, a co za tym idzie? Kolejny rozdział! Bo Rose w dobrym humorze = nowy rozdział!

Oczami Rozalie

Siedzieliśmy w samochodzie i śmialiśmy się w najlepsze. Dziwiło mnie tylko to, że Lenka się nie odzywała. Hmm. Porozmawiam z nią o tym później. Po 30 minutach dojechaliśmy. Brama otworzyła się przed nami, po tym jak Harry nacisnął odpowiedni guzik na pilocie. Jechaliśmy po pięknym podwórku. Wszędzie widziałam różnego rodzaju drzewka ozdobne, oraz dużo pięknych kwiatów. Po chwili wyłonił się przed nami piękny dom, do którego prowadziła kamienna ścieżka. Wjechaliśmy do garażu i wyszliśmy z samochodu. Chłopcy wzięli nasze walizki i zaczęliśmy kierować się do tylnego wejścia. W oddali zobaczyłam duży basen, do którego powoli zmierzaliśmy. Skręciliśmy w lewo i znaleźliśmy się przed drzwiami, Harry wyciągnął z kieszeni klucz i je otworzył. Weszliśmy do domu. Muszę powiedzieć, że bardzo ładnie się urządzili. Nie było tu za skromnie, ani za bogato. Było w sam raz. Lou powiedział, że pokaże nam nasze pokoje i oprowadzi nas po całym domu. Gdy wypowiadał te słowa dziwnie się na mnie patrzył, ale zostawmy to w spokoju. Weszliśmy po schodach na górę i rozglądałyśmy się dookoła, a Tommo się uśmiechał.
–  Tu jest pokój Zayna –wskazał pierwsze drzwi od schodów – tu twój Lena – drzwi obok. Przeszliśmy troszkę dalej– Tu Liama. Pokój naprzeciwko Zayna ma Harry, obok ty Rose, a obok ja. Drzwi na wprost schodów prowadzą do pokoju Nialla, a drzwi po lewej są od łazienki. Druga łazienka znajduje się na dole. Mamy też poddasze, ale tam są pokoje gościnne na wyjątkowe okazje, czyli że jak przyjedzie do nas dużo gości. Mamy tam też takie duże pomieszczenie i trzymamy tam stare i nie potrzebne rzeczy, jakieś bezwartościowe pamiątki itp. Dziewczyny czujcie się jak u siebie w domu!
– Eeee, ja mam takie pytanie, – powiedziała powoli Lena – dlaczego wy mieszkacie razem?
–Jest nam tak po prostu wygodniej – uśmiechnął się do niej Louis.
Lou pomógł nam wnieść walizki do pokoi, i powiedział, że jak chcemy to możemy odpocząć, i że reszta ma przyjechać za jakąś godzinę, bo pojechali na zakupy. Powiedziałam Lenie żeby skorzystała z tej łazienki, a ja skieruję się na dół. Poszłam do pokoju, który był utrzymany w niebieskich barwach i się rozpakowałam. Po 10 minutach wzięłam do ręki

Wzięłam do ręki bokserkę w szaro-czarne paski, jeansy poprzecierane w niektórych miejscach, biały sweterek z czarnymi guzikami w kształcie serc oraz trampki za kostkę i poszłam na dół do łazienki i wzięłam szybki prysznic. Już używane ubrania włożyłam do kosza na pranie. Ubrałam się, na szyję założyłam naszyjnik z napisem Love i weszłam do salonu. Przed telewizorem na kanapie siedział Hazza i Lou. Wsadziłam się między chłopaków i oglądałam program z nimi. Po 30 minutach leniuchowania usłyszałam, że ktoś wchodzi do domu. Popatrzyłam się na Harrego, ale on tylko się uśmiechnął. Wstał z kanapy i podał mi rękę, abym poszła w jego ślady. Po chwili w salonie znalazło się trzech chłopaków obładowanych torbami. Lou się zaśmiał na ten widok. Niall, Zayn i Liam uśmiechali się w moją stronę. Postawili reklamówki na podłodze i przyszli się przedstawić. Wiedziałam jak się nazywają, bo przecież są sławni, znam od dawna Harrego, i bardzo lubię ich piosenki. Chłopcy się przedstawili, więc teraz była kolej na mnie.
– Jestem Rozalie Dobrev, ale możecie na mnie mówić, Ross lub Rose– uśmiechnęłam się do nich.
–Masz coś wspólnego z Niną Dobrev? Tą z Pamiętników Wampirów?– zapytał Niall.
–Aaa, tak. To moja kuzynka – uśmiechnęłam się do nich –tylko wiecie to tajemnica!
Usiedliśmy na kanapie (niestety wszyscy się nie zmieściliśmy i reszta musiał usiąść na fotelach) i zaczęliśmy rozmowę. Rozmawialiśmy o naszych zainteresowaniach i różnych podobnych rzeczach. Po kilku minutach postanowiłam, że zawołam Lenę, aby przedstawić jej chłopaków. Jak pomyślałam tak też zrobiłam. Powiedziałam wszystkim, w jakim celu wstaję z kanapy, i udałam się w stronę pokoju mojej koleżanki.

Oczami Leny jakiś czas wcześniej

Weszłam do mojego tymczasowego pokoju i zaczęłam się rozglądać. Był utrzymany w kolorach zieleni. Bardzo mi się spodobał.
Rozpakowałam się i wzięłam do ręki  czarny top, szarą bluzę z nadrukiem (oczka z cudownym uśmiechem), czarne rurki, kilka czarnych bransoletek i poszłam do łazienki. Po 10 minutach wróciłam do pokoju i położyłam się na mięciutkie łóżko. Zamknęłam oczy i zasnęłam. Nagle poczułam lekkie szarpnięcie. Otworzyłam oczy i spojrzałam na intruza. Była nim Rose. Powiedziała, że chłopcy wrócili i chce mi ich przedstawić. Wygramoliłam się z łóżka i przetarłam oczy. Przypomniał mi się Zayn i od razu się rozbudziłam. Usłyszałam śmiech mojej przyjaciółki.
–Lena! Zrób na nim dobre wrażenie, może się w sobie zakochacie, pobierzecie i będziecie mieć mnóstwo dzieci! Teraz wszystko zależy od ciebie!
Tak łatwo jej mówić. Spojrzałam na nią wzrokiem mówiącym „Puknij się w ten pusty łeb, to może zmądrzejesz”. Ross znowu się zaśmiała i pociągnęła mnie w stronę drzwi. Poprawiłam jeszcze włosy i poszłam za nią. Schodziłyśmy powoli po schodach, a ja denerwowałam się jak nigdy! Na dole czeka Zayn a ja wyglądam jak jakaś ofiara losu. Proszę, proszę, proszę zostańmy przynajmniej przyjaciółmi!
Weszłyśmy do salonu, w którym stało pięciu uśmiechniętych chłopaków, dwóch z nich już znałam, została jeszcze trójka. Chłopcy przedstawili mi się a więc była teraz kolej na mnie.
–Jestem Lena Mikołajewska. Ale możecie do mnie mówić Lena, Lenka, Luśka, lub jak tam wolicie.
Pewnie Ross też zaczęła tak się przedstawiać, bo wszyscy wybuchnęli śmiechem. Posiedzieliśmy jeszcze kilka godzin w salonie i rozmawialiśmy, a raczej poznawaliśmy się. Po chwili nastała przerażająca cisza i usłyszeliśmy burczenie w brzuchu.
–Yyy.. sorry. Ja pójdę zrobić nam kolacje jest ktoś chętny?– powiedział Zayn
Rose kopnęła mnie dyskretnie w kostkę.
– Ymm. Ja mogę ci pomóc– uśmiechnęłam się do niego i wstałam ze swojego miejsca.

Oczami Zayna

Weszliśmy do domu obładowani torbami z zakupami. Położyliśmy je na podłodze i poszliśmy przywitać się z dziewczynami. W salonie stał Harry, Lou i jakaś blondynka. Obstawiam, że to Rozalie. Była nawet bardzo ładna. Już wiem, dlaczego Harry tak bardzo za nią tęskni. Przedstawiliśmy się a następnie zrobiła to dziewczyna. Tak jak myślałem była to Ross. Rozmawialiśmy chwilę w salonie, lecz nasza blondi poszła zawołać swoją koleżankę.
– Harry, ale ta Twoja laska ma nogi!– powiedziałem, a Harry zmroził mnie wzrokiem. Ale dlaczego? Powinien być dumny, że ma taką dziewczynę! No nic, nie wiadomo, co mu w tej głowie siedzi. Po chwili Różyczka wróciła ze swoją koleżanką. Dziewczyna nam się przedstawiła. Rozmawialiśmy już bardzo długo, nagle zrobiłem się bardzo głodny, a z mojego brzucha wydobyło się przeraźliwe burczenie. Zaproponowałem, że zrobię kolacje, a Lena powiedziała, że może mi pomóc. Poszliśmy do kuchni zabierając zakupy, które ciągle leżały na podłodze. Zaczęliśmy wyjmować je i wkładać do odpowiednich szafek. Lena zajęła się lodówką, a ja resztą, bo przecież ona nie wie gdzie trzymamy kawę itp. Rozmawialiśmy i po chwili wszystko było na swoim miejscu. Wyciągnąłem chleb (na szczęście krojony) i zacząłem rozkładać kromki na wielkiej tacy. Lena patrzyła na mnie wielkimi oczami.
– No co jest nas przecież ósemka?
–Jak ósemka?
–Achh. Bo ty nie wiesz. Niall je za dwóch.
Ona tylko się zaśmiała i poszła wyciągnąć masło, szynkę i inne rzeczy do robienia kanapek. Zacząłem smarować chleb masłem a Lena kładła na kromki inne składniki. Po chwili dołożyłem następne kromki chleba i robiliśmy dalej. Nastawiłem wodę na herbatę i wyciągnąłem 7 kubków i duży dzbanek. Poczekaliśmy aż woda się zagotuje i zrobiliśmy herbatę. Zanieśliśmy napełnione kubki do salonu, po chwili wróciliśmy po dzbanek, cukierniczkę i kanapki. Położyliśmy wszystko na stole i zawołaliśmy resztę na posiłek. Niall po prostu rzucił się na nasze kanapki. Po 30 minutach rozmów i jedzenia, nic nie zostało na tacy. Liam kończył pić swoją już zimną herbatę, a Lou zaczął opowiadać dowcip. Gdy nasz „tatuś” miał w ustach picie to zaczął się strasznie śmiać i herbatka znalazła wyjście w jego nosie. Wszyscy zaczęliśmy się głośno śmiać. Louis tarzał się po podłodze. Po chwili się uspokoiliśmy, a Liam brudne naczynia włożył do zmywarki i poszliśmy po kolei myć się, a następnie luli-luli. Jutro musimy zrobić to trochę inaczej, żeby nie było takiej dużej kolejki. Do łazienek weszły najpierw dziewczyny. Po 10 minutach szybkiego prysznicu obie wyszły z łazienek w satynowych koszulkach nocnych i w ręcznikach na głowach. Następnie wszedł Harry i Lou, a później Liam i Niall. Ja musiałam być ostatni, ponieważ wszyscy uważali, że bardzo długo siedzę w łazience!

3 komentarze:

  1. Bardzo fajny rozdział ;)
    Myślę, że Lena będzie z Zaynem:D. Są tacy słodcy. Jestem ciekawa kiedy wyjaśni się sprawa z Harrym. Mam nadzieję, że niedługo ;)
    Pozdrawiam Amy :*

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja jak zwykle się spóźniam, ale mam nadzieję że nie macie mi tego za złe. To wszystko przez mój głupi internet. Działa w kratkę, raz jest, a raz nie ma.
    Przechodząc do rozdziału, to jest super :)
    "Achh. Bo ty nie wiesz. Niall je za dwóch." - Świetne to! Hahaha :D
    I to jak Liamowi herbata nosem wyleciała :D
    Czekam na kolejny :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Całkiem fajny rozdział... :3 /Ari xx

    OdpowiedzUsuń