Hej! Jej jestem bardzo zaskoczona ilością komentarzy! <33 kocham was miśki :**
10 osób skomentowało, to jest rekord! :) Dziękuję wam z całego serca i mam nadzieję, że będziecie komentować dalej.
Tylko nie wiem co z tymi co obserwują blog, bo jakoś ich nie widzę :D ale to nic, może się wstydzą i kiedyś skomentują ;P
Jak może niektórzy już zauważyli, założyłam ask na którym możecie zadawać pytania bohaterom tego opowiadania, a także nam :) Tutaj macie link --> <
klik>
Czy mi się wydaje, czy od dzisiaj są dłuższe rozdziały? Chyba tak :D
Buziaczki Rose
Ps. Przypominam anonimkom o podpisywaniu się!
Komentujesz
= wywołujesz uśmiech na mojej twarzy, a co za tym idzie? Kolejny rozdział! Bo
Rose w dobrym humorze = nowy rozdział!
~*~*~*~*~*~*~
Oczami
Rose
Kupiłam gazetę i popatrzyłam na okładkę. Mogłam się tego spodziewać. Ja z
Harrym na lotnisku. Popatrzyłam na nagłówek.
Bolesne
pożegnanie w Londynie. Dziewczyny opuściły naszych przystojniaków! Więcej na stronach 16-20.
Aż cztery strony poświęcone nam?! Nigdy tyle nie było. Pokazałam
przyjaciółce okładkę, a ona zakrztusiła się swoim koktajlem. Poklepałam ją po
plecach. Przechodziłyśmy właśnie przez park. Usiadłam na ławce, a Luśka poszła
w moje ślady. Otworzyłam gazetę na odpowiedniej stronie. Było tam dużo naszych
zdjęć. Z lotniska i nie tylko.
„Zagadka
rozwiązana! Wiemy z kim przez jakiś czas spotykali się chłopcy z 1D!
Po ukazaniu się artykułów z
tajemniczymi dziewczynami dostaliśmy widomość od mieszkańca Polski, z danymi
dziewczyn. Okazało się, że blondynka nazywa się Rozalie Dobrev i jest kuzynką
Niny Dobrev (grająca w Pamiętnikach Wampirów), jej towarzyszką była Lena Mikołajewska.
Dziewczyny są przyjaciółkami od dziecka. Mieszkają w Gdańsku. (…) Niestety w
dalszym ciągu nie wiemy co łączy je z chłopakami. Rozalie już nie jeden raz
spotykała się z Harrym. Świadczą o tym zdjęcia znalezione w naszym archiwum.
Nie było widać twarzy dziewczyny, ale jej sylwetka jest bardzo podobna. (…)
Zamknęłam gazetę i wrzuciłam ją do torby. Przeczytałam już wystarczające
domysły. Nie mam ochoty czytać kolejnych. Jak ta cała sprawa się wyjaśni będę
miała ubaw z tych wszystkich dziennikarzy! Wstałyśmy z ławki i poszłyśmy w
kierunku domu. Po drodze zauważyłam wiele dziewczyn z tą samą gazetą w ręce. No
to plotki się rozsieją. A połowa z tego jest nie prawdą!
***
–Cześć! Co na obiad?– krzyknęłam wchodząc do domu.
Jak to jest przyjemnie wejść po szkole do domu i zjeść ciepły posiłek, a
nie zaczynać go gotować.
– Gulasz. Myjcie ręce i zasiadamy do stołu. Niech jedna z Was pójdzie po
Filipa, jest w mojej sypialni. A jak tam egzaminy?
Umyłam ręce i pobiegłam po słodkiego maluszka. A Lena odpowiadała na
pytania mamy. Filip siedział na łóżku i bawił się zabawkami. Wzięłam go na ręce
i przytuliłam. Chłopczyk dał mi buziaka w policzek. Poszliśmy razem do salonu.
Posadziłam go na krzesełku i podałam miseczkę z obiadem, oraz mały widelczyk.
Chłopczyk od razu zaczął jeść. Wzięłam swoją porcję i poszłam w jego ślady. Po
skończonym posiłku posprzątałam z Leną. Dochodziła godzina siedemnasta
trzydzieści, a Luśka umówiła się na osiemnastą. Trzeba jej wybrać strój.
Pociągnęłam ją za rękę do naszego pokoju. Podeszłam do szafy i wybrałam jej
strój <klik> , wymalowałam ją, a po chwili
usłyszałyśmy dzwonek do drzwi. To pewnie Kuba. Dziewczyna szybko zbiegła ze
schodów krzycząc, że nie wie kiedy wróci i że ma przy sobie telefon. No i
wyszła. Co ja mam teraz robić? Wzięłam do ręki laptopa i weszłam na twittera.
Miałam dużo wiadomości od fanek 1D. Wiedziałam że tak to się skończy. Jedne
pisały, że życzą mi szczęścia, a inne żebym odwaliła się od chłopaków. Do
niektórych osób odpisałam. Te moje hmm anty-fanki zignorowałam. Tym pierwszym
powiedziałam, żeby były cierpliwe, że w lipcu wyjaśni się co jest między mną i
Harrym. Jedna z dziewczyn- Lizy napisała mi jeszcze jedną wiadomość. I tak
zaczęłyśmy pisać. Taka znajomość przez Internet. Może to być ciekawe. Pisała, że jej siostrzyczka jest chora na raka, i że jest wielką fanką 1D. Jej marzeniem
jest spotkać chłopaków. Lizz napisała mi że zrobiłaby wszystko, aby spełnić
marzenie siostry, której zostało góra pół roku życia. Postanowiłam, że pomogę
jej to zrobić. Porozmawiam z chłopakami, może zgodzą się na wizytę? Poprosiłam
ją o adres. Dała mi go bez problemu. Wyjaśniłam jej co zamierzam zrobić.
Dziewczyna była bardzo szczęśliwa. Pisałyśmy ze sobą do dwudziestej. Niestety
musiałam kończyć, bo miałam rozmawiać z chłopakami. Obiecałam że się odezwę. Poszłam
na dół po ciastka, które piekła ciocia. Trzeba przecież zrobić coś żeby Niall
zrobił się głodny! Włączyłam Skype’a. Chłopcy już byli. Nawiązałam połączenie.
– HEEEEEJ!– usłyszałam.
– Cześć chłopcy! Co tam słychać?
– Ta nic. Wróciliśmy z koncertu, zjedliśmy kolacje i rozmawiamy z tobą–
wyszczerzył się Zayn- właśnie z Tobą, a nie z Wami! Gdzie Lena?
Muszę zasmucić chłopaka..
– Umm, Lena poszła na randkę z Kubą. Spotkałyśmy go jak szłyśmy do
kiosku. A jak odpisywałam na sms od Louisa to on ją zaprosił. I mnie zostawiła.
– Szkoda –Zayn posmutniał – A jak tam testy?
–Dobrze, dobrze, ale widzę, że was też nie ma w komplecie. Niech zgadnę.
Liam pojechał do Danielle?
– Tak. Odkąd wróciła do Londynu ciągle u niej siedzi– powiedział Louis.
Rozmawialiśmy przez
jakieś pół godziny. Opowiedziałam chłopcom o Kubie, o tym że Lena mieszka ze
mną. O szeptach w szkole, o artykule. I nagle przypomniałam sobie o ciastkach!
– Niall patrz co mam!
Wzięłam talerzyk z ciastkami i pokazałam mu, następnie jedno wpakowałam
do buzi.
– Ej no! Teraz jestem głodny.
– Nie martw się! One nie są takie dobre jak moje. Jak do was przyjadę to
upiekę Wam!
Rozmawialiśmy jeszcze przez długi czas. Około 2215 chłopcy
poszli. Został tylko Harry.
– Tato się zgodził, ale dopiero w lipcu, mówił że musi poukładać jakieś
sprawy, czy coś takiego. Pewnie skontaktuje się z twoją mamą. Wiesz o co
chodzi.
– Tak wiem.
Pół godziny później skończyliśmy rozmawiać. Wyłączyłam laptopa i poszłam
się umyć.
Oczami
Leny
Wyszłam z domu. Tak jak myślałam przed drzwiami stał Kuba. Dałam mu
buziaka w policzek. Szliśmy w stronę miasta. Wokół panowała cisza, ale ona nam
nie przeszkadzała.
– Gdzie idziemy?– zapytałam
–Hmm. Może do kina?
Tak też zrobiliśmy. Chłopak poszedł kupić popcorn i cole, a ja miałam
wybrać film. Chciałam iść na horror, ale później pomyślałam że będę się bała.
Stałam tak kilka minut i nie wiedziałam co wybrać. Podszedł do mnie Jakub i
zaproponował jakąś komedie romantyczną. Kupiliśmy bilety i weszliśmy na salę. Film
miał się za chwilę rozpocząć. Po kilku minutach puścili reklamy.
***
Po filmie poszliśmy do KFC żeby coś zjeść. Zamówiliśmy Kubełek Classic
XL. Jedliśmy i rozmawialiśmy. Nawet nie zauważyłam, a była już dwudziesta
druga. Skierowaliśmy się do wyjścia. Szliśmy przez pół godziny ciągle
rozmawiając, muszę przyznać, że było bardzo miło. Przed domem Jakub się
zatrzymał. Podziękował za miłe spotkanie. Przybliżył twarz bardzo blisko mojej.
Ciągle patrzył w moje oczy. Przybliżał się coraz bardziej. W końcu musnął moje
usta swoimi wargami, nie protestowałam, więc chłopak pogłębił pocałunek, który
po chwili odwzajemniłam. Nie czułam się przy nim tak jak przy moim pierwszym
chłopaku. Nie czułam tych motylków w brzuchu. Ale może trzeba zaryzykować? Może
miłość kiedyś przyjdzie?
***
– I co? I co było potem?– Zapytała zachwycona Rose.
– Potem zapytał się czy chce być jego dziewczyną, a ja się zgodziłam.
Nie wiem dlaczego to zrobiłam. Może jednak to nie było odpowiednie? Po
naszej rozmowie na temat mojego nowego chłopaka, zapytałam Ross o rozmowę z
Harrym i resztą. No właśnie jest jeszcze Zayn. A co jeśli on jednak coś do mnie
czuje? Nie, na pewno nie! Przecież jestem zwykłą dziewczyną, a on gwiazdą!
Umyłam się i wróciłam do pokoju. Rozalie już spała. Położyłam się obok niej i
myślałam nad tym czy wybrałam dobrze.
***
Obudził mnie dźwięk sms-a.
„Dzień dobry skarbie! Widzimy się
po twoich testach?”
Szybko odpisałam i podeszłam do okna, które po chwili namysłu otworzyłam.
Było bardzo ciepło! Podeszłam do szafy i wybrałam nam ubrania na dzisiaj.
Poszłam do łazienki i się przebrałam, a następnie zeszłam na śniadanie.
Dziesięć minut później w salonie pojawiła się Rose.
***
Po skończonych testach wyszłyśmy ze szkoły. Niedaleko naszego domu czekał
na mnie Jakub. Powiedziałam Rozalie że zjem na mieście i poszłam z nim, w tylko
nam znanym kierunku.
***
Oczami
Rose kilka dni później.
Dzisiaj jest sobota, mimo iż jest to bardzo ciepły i słoneczny dzień,
data nie jest miła ani mi, ani tacie. Dzisiaj jest piętnasta rocznica śmierci
mojej mamy. Samotna łza spłynęła po moim policzku. Obiecałam sobie, że nie będę
już płakać, niestety mi się nie udało. Po chwili moja twarz była cała w łzach.
Mamo, dlaczego musiałaś odejść? Dlaczego mnie zostawiłaś? Odpowiedzi na te
pytania nie poznam, ale wiem że nic nie dzieje się bez przyczyny. Może Bóg
specjalnie zabrał mi mamę? Może chciał mi dać coś w zamian? Chciał mnie czegoś
nauczyć? Wiał dzisiaj przyjemny wietrzyk. Chciałabym, aby Harry był ze mną, ale
to jest niemożliwe. Fanki by go pochłonęły w całości. Może kiedyś w przyszłości
się uda? Podeszłam do szafy i kompletnie nie wiedziałam co mam założyć. Na
cmentarz mamy iść dopiero za dwie godziny, ale chciałabym aby wszystko było już
gotowe. Powoli przeglądałam wieszaki z ciemnymi ubraniami. W końcu się
zdecydowałam <klik>. Został mi jeszcze dużo czasu.
Włączyłam laptopa i weszłam na twittera. Harry dodał tweeta: „Rose pamiętaj, że
jestem ciągle z Tobą, może nie ciałem, ale na pewno duchem. Chłopcy także!” Jak
ja go kocham! On zawsze wie czego mi potrzeba. Ale pewnie wieczorem dostanę
wiele nieprzyjemnych wiadomości. Zeszłam na dół, aby coś zjeść. W domu byłam
sama. Tato, ciocia i Filipek na spacerze, a Lena z Kubą. Odkąd są razem, to nie
spędza ze mną tyle czasu ile kiedyś. Oddaliłyśmy się od siebie. Muszę z nią o
tym porozmawiać, ale jutro. Dzisiaj nie dam rady. Weszłam na taras. Mój wzrok
padł na dużą huśtawkę. Poszłam powolnym krokiem w jej stronę, wiatr rozwiewał
mi włosy. Usiadłam i zaczęłam się huśtać. Nagle zobaczyłam coś jakby
wspomnienie. Mała blondyneczka z lekko falowanymi włosami siedziała na kolanach
u jakiejś pani bardzo do mnie podobnej. Czy to jestem ja i mama? Po kilku
minutach rozmyślań poszłam do domu. Wzięłam ubrania, i udałam się do łazienki.
Weszłam pod prysznic. Ciepłe krople spływały po moim ciele. Namydliłam całe
ciało i umyłam włosy moim ulubionym szamponem truskawkowym. Po kilkunastu
minutach owinęłam się w ręcznik i wyszłam z kabiny. Starannie wytarłam całe
ciało, wysuszyłam i rozczesałam włosy. Ubrałam się i zeszłam na dół. W Salnie
siedziała już ciocia, a tato nosił na rękach Filipka. Byli już gotowi do
wyjścia.
– Lena się właśnie przebiera, za chwilę możemy pójść.
Po pięciu minutach zeszła Luśka <klik>, uśmiechnęła się do mnie, ale
ja nie mogłam tego odwzajemnić. Nie byłam w stanie. Przywoływałam w pamięci
strasznie niewyraźne obrazy z mamą. Weszliśmy do samochodu i pojechaliśmy na
cmentarz. Jechaliśmy w ciszy przez dziesięć minut. Nawet najmłodszy z nas
siedział spokojnie w foteliku. Tato zaparkował na parkingu i zaczął rozpinać
pas. Ja szybko wyskoczyłam z samochodu i skierowałam się w stronę białego
nagrobka. Gdy dotarłam na miejsce przeżegnałam się i zaczęłam mówić pacierz.
Gdy byłam już mniej więcej w połowie podeszła do mnie reszta rodzinki.
Popatrzyłam na nagrobek i przeczytałam złoty napis: „Miłość trwa wiecznie, a
śmierć jej nie zniszczy.” To były ostatnie słowa mojej mamy, i dlatego zostały
tu uwiecznione. Wiatr poruszał gałązkami drzew. Czułam, że moja rodzicielka
jest wśród nas. Że patrzy na nas z góry i wspiera, pomaga wybrać właściwą
decyzję. Usiadłam na ławeczce, a do mnie przyłączyła się reszta. To był nasz
zwyczaj od tych piętnastu lat. Posiedzieliśmy chwilę i powspominaliśmy mamę.
Promień słońca padł na moją twarz. Uśmiechnęłam się. Tak mamo, teraz moje życie
będzie inne. Świat dowie się prawdy o mnie i o Harrym, zacznę inne życie. Może
nawet w Londynie? Tato sobie poradzi, przecież ma ciocię. A ja spróbuję założyć
rodzinę, może jeszcze nie teraz, ale za jakiś czas.. Proszę pomóż mi dokonywać
tych dobrych wyborów.
***
Siedziałam na łóżku, znowu sama. Jak tylko wróciliśmy Lena pobiegła do
Jakuba. Może ona zaczęła coś do niego czuć? A co z Zaynem? Mój telefon zaczął
wibrować. Popatrzyłam na ekran. Wideo-rozmowa z Louisem. Może on poprawi mi
humor?
– Cześć Lou!– powiedziałam i uśmiechnęłam się do malutkiej kamerki.
–Cześć Rose. Jak tam się czujesz?
Teraz już dobrze, bo z Tobą rozmawiam. Lou i Harry zawsze podnoszą mnie
na duchu.
– Dobrze. Teraz już dobrze. Jeszcze tylko dwa tygodnie i koniec nauki, a
za trzy będę z wami! Cieszysz się?
– No ba!
Dowiedziałam się, że chłopcy będą mogli zadzwonić dopiero we wtorek, bo
będą teraz mieć dużo pracy. A do domu mają wrócić za około trzy tygodnie. Już
wtedy będę miała wakacje.
***
Otworzyłam oczy. Słońce było wysoko na niebie. Ale jak to? Przecież jak
się kładłam to zachodziło! Popatrzyłam na prawo. Smacznie spała tam Lena. No
tak zaspałam! Wstałam i otworzyłam okno. Wiatr delikatnie muskał moje policzki.
Było bardzo ciepło. Patrzyłam chwilę przez okno. Widziałam dwie dziewczynki.
Prawdopodobnie bliźniaczki. Szły za rączki chodnikiem. Za nimi szli ich-jak się
domyślam- rodzice. Byli przytuleni do siebie. Chciałabym mieć kiedyś taką
rodzinę. Poszłam do łazienki. Wykąpałam się i przebrałam <klik>. Zeszłam na dół. W kuchni był
tata, stał na środku w fartuszku w kwiatki i próbował zrobić coś do jedzenia.
Gofry lub naleśniki. Pomogłam mu się z tym uwinąć. Bardzo lubię gotować, to
takie oderwanie od rzeczywistości. Po trzydziestu minutach śniadanie było
gotowe. Poszłam po Lenę, a tato po ciocię i Filipka. Weszłam do pokoju i
zastałam tam moją siostrzyczkę, która kończyła się ubierać <klik>, uśmiechnęłam się do niej.
Razem zeszłyśmy na dół. Wspólnie zjedliśmy śniadanie.
–Filipciu idziemy na lody?
– TAAAK.
Lena powiedziała, że pójdzie z nami. Było dopiero około godziny
jedenastej, ale słońce dawało popalić. Kupiłam sobie wielkie lody truskawkowe z
polewą czekoladową, Lena śmietankowe z polewą toffi, a Filipek malinowe z
polewą jabłkową. Wzięłam chłopca za rękę i poszliśmy do parku. Usiedliśmy na
ławce, rozmawiając zajadaliśmy się lodami. Było bardzo przyjemnie.
– Lena odkąd zaczęłaś się spotykać z Kubą nie masz dla mnie czasu! Już
nie jest tak jak kiedyś.
– Wiem, i dlatego postanowiłam, że nie będę się z nim tak często
spotykać. Teraz są egzaminy, później ty pojedziesz do Londynu. Jak ciebie nie
będzie, to będę z nim spędzać więcej czasu.
Dokończyliśmy lody i poszliśmy nad rzekę. Wzięłam Filipka na ręce i
delikatnie nachyliłam się nad wodą. Mały zamoczył w niej rękę i zaczął się
śmiać. Zrobiliśmy tak kilka razy, i postanowiliśmy ze wrócimy do domu. Szliśmy
inną drogą niż zawsze. Zauważyłam bryczkę z końmi. A może by się tak
przejechać?
– Lena, Lena ja chce na koniku do domciu wrócić.
– Na mnie się nie patrz! Nie mam pieniędzy! Nasza skarbonka Rose może coś
ma.
Zaśmiałam się i przytuliłam chłopca.
– Tak się składa, że skarbonka jeszcze ma jakieś drobniaczki i nie tylko!
Chłopic się ucieszył. Zaczął skakać i podbiegł do pana który stał przy
koniach. Poszłyśmy za nim i wsiadłyśmy do bryczki. Podałyśmy adres i po chwili
już jechaliśmy. Przy domu zapłaciłam za przewózkę. Lena wzięła młodego na ręce
i poszła do domu.
***
Otworzyłam zaspane oczy. Czy już jest poniedziałek? Tak czy nie?
Spojrzałam na telefon. Tak to poniedziałek. Gdzie jest Lena? Pewnie już na
dole. Popatrzyłam na krzesło stojące koło łóżka. Leżały na nim ubrania czyli
Lena już jest na dole ubrana, i zdążyła mi też coś wyciągnąć. Okej. Wstaję.
Poszłam do łazienki i się przebrałam. W salonie siedziała moja przyjaciółka ze
swoją mamą. Tato pewnie już jest w pracy. Przywitałam się z paniami i zaczęłam
jeść. Po dziesięciu minutach skończyłam, i byłam gotowa do wyjścia. Wzięłyśmy
torby i poszłyśmy. Niedaleko szkoły stał Jakub. Obdarzył Luśkę słodkim
buziaczkiem, a mnie uśmiechem. Odprowadził nas pod szkołę, i poszedł na
uczelnię. Dzisiaj miałam ostatnie w życiu kółko muzyczne. Lena miała iść do
domu, a ja miałam zostać jeszcze tą jedną „lekcję”. Będę tęsknić za naszą panią
od muzyki. Dawała mi zawsze bardzo dobre porady.
***
Kółko się skończyło. W szkole została tylko garstka ludzi. Wszyscy wciąż
szeptali na mój temat. Myśleli, że tego nie widzę, ale się mylili. Podeszłam do
szafki i zmieniłam buty. Wzięłam do ręki torbę i wyszłam z budynku. Szłam
powolnym krokiem do domu. A może by tak wstąpić do sklepu i kupić truskawki?
Czemu nie? Zmieniłam kierunek w którym szłam. Weszłam do centrum. Wzięłam
koszyk i zaczęłam brać to na co miałam ochotę. Truskawki, lody truskawkowe,
wafelek truskawkowy, sok truskawkowy(…) wspominałam już że mam obsesje na
punkcie truskawek? Jak nie to już wiadomo. Harry mnie tym zaraził. Od tamtej
pory często jemy… truskawki! Zapłaciłam za zakupy i wsadziłam wszystko do
torby. Kierowałam się w stronę domu. W połowie drogi coś(a raczej ktoś) mnie
zatrzymało. Zza rogu wyłoniła się Baśka wraz ze swoją „przyjaciółką”. Obie dziewczyny
są wielkimi fanami 1D. Co one ode mnie chcą? Chciałam je wyminąć, ale mi na to
nie pozwoliły i zaczęły się śmiać.
– Odwal się od nich!– Kaja
– Kurwa od kogo?
– Nie udawaj głupiej! Od całego zespołu!
–Jakbyś chciała wiedzieć to nie mogę, bo łączy mnie coś z nimi! A
szczególnie z Harrym!
– Taa! Niby co? Na ich kasę lecisz! Poznałaś ich i teraz to
wykorzystujesz. Udajesz milutką, ale tylko łupisz od nich pieniądze!
Niedane było mi odpowiedzieć, te dziewczyny są jakieś porąbane! Podeszła
do mnie Baśka z zaciśniętą pięścią.
– To za Harrego– walnęła mnie z całej siły w policzek, poczułam, że
zaczyna mi lecieć po nim krew– A to za Louisa– tym razem zostałam kopnięta w
brzuch przez jej koleżankę. Zwinęłam się w pół. W tej chwili przypomniały mi
się lekcje różnych walk, na które zapisał mnie tato. Strasznie protestowałam,
ale teraz to mi się przyda!
POD ROZDZIAŁEM PROSZĘ O KOMENTARZE DOTYCZĄCE TYLKO OPINII O NICH. INNE BĘDĘ USUWANE!!
Rozdział fajny ale krótki! :c Liczyłam że będzie dłuższy skoro już mają być te "dłuższe rozdziały" ;3 Ale i tak świetny! :3
OdpowiedzUsuńAnia Stylesowa :3
jaki długi *_* bardzo dobrze! :) rozdział jak zawsze zaje*isty, w następnym czeka nas Rose bijaca się? :D haha, nie mogę się doczekać :D nie mogę się doczekać także tego, aż wszystko się już wyjaśni, to z Harrym. i jak wszyscy zareagują na to :)
OdpowiedzUsuńi biedny Zayn:( niech Lenka się opamięta, bo to przecież on jest jej big love, a nie jakiś tam Kuba! ;p
no dobra, kończę już, jeszcze raz powiem- ROZDZIAŁ JAK ZAWSZE WSPANIAŁY.
do następnego, buziaki dziewczyny ;*
@katie_only
Krótki?! Droga Aniu to jest długi rozdział! Ja sama nie umiem tyle napisać, a wy robicie to nieziemsko. Na prawdę nie zrozumiem nigdy was. Ciągle krótkie i krótkie czy wy chcielibyście od razu 20 stron w wordzie? Bez przesady... Rozdział boski. Smutna była ta rocznica. Biedny Zayn. Nie chce aby była z Kubą! Oni do siebie nie pasują! Nie lubię tych dziewczyn. Końcówka dość fajna, ale one są wariatkami na punkcie 1D. Mam nadzieję, że jakoś zjawi sie niespodzianie Harry i ją uratuje :D. Wiem mam fantazje xd
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Amy ;)
świetny! czemu mi się wydaje, że Harry i Rose mają jakieś więzy krwi ? a zresztą. Czekam na następny! :)
OdpowiedzUsuńwoooooooooow *.* zajebioza kocham kocham kocham <33333
OdpowiedzUsuńjuż się nie mogę doczekać kolejnego hahahha Rose bijaca się z plastikami hahahah to będzie piękne ;))))))) dobra już nie przedłużam świetny rozdział czekam niecierpliwie na nn i życzę dużo weny ;******* @alex
Świetne <3 kocham to opowiadanie
OdpowiedzUsuńŻyczę weny :D